Iga Świątek jest wciąż bardzo młoda, ma dopiero 21 lat, a już od 10 miesięcy króluje na światowych kortach, jest liderką rankingu WTA, z przewagą ponad pięciu tysięcy punktów nad Ons Jabeur. John McEnroe chwali Igę Świątek Iga dzielnie radziła sobie w United Cup, gdzie punktowała dla Polski w drodze po wielki sukces, jakim był awans do półfinału imprezy. Świątek wygrała wszystkie mecze, nie licząc półfinałowej porażki 2-6, 2-6 z Amerykanką Jessicą Pegulą. Jej podboje wzbudzają zachwyt na całym świecie. Do grona wielbicieli tenisa Igi dołączył wielki John McEnroe. Amerykanin był liderem rankingu ATP w 1980 r., aż czterokrotnie triumfował w US Open, trzy razy był najlepszy na Wimbledonie. McEnroe porównał Igę Świątek do Novaka Djokovicia - Myślę, że w tej chwili Świątek jest zdecydowanie najlepszą zawodniczką. Jest fantastyczna - nie sądzę, żebym kiedykolwiek widział młodą tenisistkę wślizgującą się w narożniki kortu, jak ona to robi. Przypomina mi to trochę Novaka Djokovicia - porównał Amerykanin. - Będę zatem bardzo zaskoczony, jeśli Iga nie wygra kilku kolejnych turniejów French Open, ale nauczy się też radzić sobie coraz lepiej na twardych kortach, więc bez wątpienia jest faworytką na każdym turnieju, do jakiego przystępuje - dodał John McEnroe. Wcześniej w "kościele" Igi Świątek znalazł się też m.in. wielki Szwed Mats Wilander, który w Eurosporcie przy każdej okazji komplementuje naszą zawodniczkę. - W poprzednim sezonie mogła udowodnić sobie samej, ale i nam wszystkim, że jest najlepsza na świecie. Zrobiła to wygrywając US Open, które nie odbywało się na jej ulubionej mączce. Skoro potrafi wygrać tam, to będzie też potrafiła zrobić to na trawie. Jedyne, co może stanąć na jej drodze do wygrania dwóch lub trzech turniejów wielkoszlemowych, to ona sama - powiedział. Czytaj więcej: Wielki Szwed powiedział szczerze o Idze Świątek Z kolei ojciec Igi Tomasz Świątek ma nadzieję, że łzy, jakie jego córka wylewała po porażce z Pegulą, wyjdą jej na dobre w rywalizacji podczas Australian Open. - Nie rozmawialiśmy na temat meczu z Pegulą. Pewnie wewnętrznie źle czuła się z tą porażką, bo zależy jej na grze dla reprezentacji. To raczej dodatkowy czynnik, który spowoduje, że będzie bardziej przygotowana, zmobilizowana do kolejnych meczów. Nie ma co już do tego wracać. W tenisie porażki są na porządku dziennym - powiedział Interii Tomasz Świątek.