Mąż Agnieszki Radwańskiej wyjaśnił "sztuczkę" Igi Świątek. Zamknął usta krytykom
Co się dzieje z Igą Świątek? Polka do pewnego momentu bardzo dobrze radzi sobie w tenisowych turniejach, ale jej przegrane mecze wyglądają bardzo źle. Wielu jej krytyków zwraca uwagę na korzystanie ze "sztuczek" - za takie uznają np. dłuższe wyjścia do toalety po secie. Mąż Agnieszki Radwańskiej, ekspert tenisowy Dawid Celt, wyjaśnił, co stoi za takim postępowaniem Świątek.
Dawid Celt zdążył już współpracować z Igą Świątek m.in. przy Pucharze Daviesa. Mąż Agnieszki Radwańskiej zna liderkę rankingu WTA bardzo dobrze również ze strony zawodniczej. To dlatego postanowił odnieść się do krążących wokół Polki plotek i dociekań dotyczących brania przez nią w trakcie meczu długich przerw toaletowych.
Iga Świątek w ogniu krytyki
Iga Świątek odpadła w ćwierćfinale US Open po bardzo trudnym meczu przeciw Jessice Peguli. Polka, bardziej niż z grą rywalki, nie radziła sobie z samą sobą. Wielu kibiców zarzuca jej korzystanie w takich momentach ze "sztuczek", które miałyby osłabić skupienie rywalek, m.in. z długich przerw toaletowych po setach. Była za to krytykowana też przez zawodowych tenisistów.
Za tymi przerwami może kryć się jednak coś zupełnie innego, a nie tylko chęć wybicia przeciwniczek z meczowego rytmu. Czasem nie chodzi też o uspokojenie się. Dawid Celt w rozmowie z Onetem wyjawił, że sprawa jest o wiele mniej skomplikowana.
Dawid Celt broni Igi Świątek
"Nie uważam, żeby była to zagrywka taktyczna. Jeśli jest to w ramach przepisów, to też nie odbieram tego jako grę. Jest to dopuszczalne" - podkreślał od początku Celt, przypominając, że przepisy zezwalają na dłuższe przerwy toaletowe.
"Iga często wychodzi do toalety, ale nie tylko po przegranych setach. Ona też często wychodzi po wygranych. A te sztuczki, o których wszyscy mówią, zazwyczaj są robione, kiedy przegrywasz; wtedy potrzebujesz ochłonąć, poukładać sobie w głowie, wybić z rytmu przeciwniczkę" - przypominał mąż Agnieszki Radwańskiej. Wskazał również na fakt, o którym wielu kibiców zdaje się zapominać - letnie temperatury i wilgoć na kortach.
"Istotne są też warunki, w których rywalizujesz. W Nowym Jorku jesteś zapocony po 15 minutach, jakbyś wpadł do basenu. Musisz iść się przebrać. To wpływa na odbiór Igi, bo widzę, że się zrobiła nagonka, coraz więcej osób zarzuca jej, że specjalnie wychodzi do toalety. To wszystko jest w ramach przepisów, więc nie jest to dla mnie żaden argument przeciwko" - wyjaśnił.