Turniej Madrid Open nabiera tempa. Broniąca tytułu Iga Świątek wejdzie do gry w piątek 25 kwietnia, a jej rywalką będzie Alexandra Eala, z którą przegrała w ćwierćfinale w Miami. 26 marca Filipinka wygrała 6:2, 7:5 w godzinę i 41 minut. Na "dzień dobry" w stolicy Hiszpanii ograła Wiktorię Tomową w dwóch setach. Wszyscy zastanawiają się, na co będzie stać Polkę na nieco wolniejszej mączce niż ta w Stuttgarcie. Portal Tennis.com po raz kolejny zwołał panel ekspertów, złożony z pięciu dziennikarzy - Petera Bodo, Liyi Davidov, Jona Leveya, Stephanie Livaudais i Eda McGrogana. Tylko ten ostatni widzi raszyniankę z kolejnym triumfem w Madrycie. Twierdzi, że w finale pokona Jasmine Paolini. Świątek do meczu o trofeum typuje jeszcze tylko Bodo. Typuje identyczny skład, ale jego zdaniem to Włoszka z polskimi korzeniami będzie górą. - Co byś pomyślał, gdyby ktoś powiedział ci na początku tego roku, że Świątek nie osiągnie ani jednego finału do kwietnia? Ale "domowym" kortem drugiej rakiety świata jest ten ziemny. To idealne miejsce dla niej, aby przenieść swoje mojo (pozytywne nastawienie do pracy - red.) - powiedział. Natychmiast po porażce Sabalenki WTA informuje ws. Ostapenko. Już wróciła Ponad połowa punktów Świątek pochodzi z mączki. Trudna sztuka obrony Levey zauważył, że raszynianka mogła trafić lepiej w losowaniu. - Bogowie losowania nie byli łaskawi. Jej pierwsze trzy przeciwniczki mogą być potencjalnie zawodniczkami, które ostatnio odniosły triumf przeciwko niej, w tym Jelena Ostapenko (bilans 0-6). Sezon na kortach ziemnych ma być dla Świątek najlepszym okresem w roku. Przydałoby jej się kilka zwycięstw, aby tak pozostało - zaznaczył. Przypomnijmy, że w przewidywanej drodze do finału 23-latka po Eali może mieć w teorii Lindę Noskovą, wspomnianą Ostapenko, a w potencjalnym ćwierćfinale Madison Keys. Z Łotyszką przegrała ostatnio w Niemczech, a z Australijką w Melbourne. Do tego właśnie nawiązywał Levey. Eksperci martwią się też o jej ranking. Na mączce broni niespełna 4200 punktów z 4500 możliwych do zdobycia. W skrajnej sytuacji mogłaby spaść nawet na 10. miejsce, ale taki scenariusz nie jest zbytnio prawdopodobny. Przypomnijmy, że zwyciężczyni "tysięczników" otrzymuje właśnie 1000 oczek, finalistka 650, półfinalistka 390, ćwierćfinalistka 210, a zawodniczka odpadająca w 1/8 finału 120. W zeszłym sezonie wygrała Rolanda Garrosa, Madryt, Rzym oraz osiągnęła półfinał w Stuttgarcie, gdzie przegrała z Jeleną Rybakiną. "Stres, panika i prawie depresja". Majchrzak wrócił do swojego dramatu