Pam Shriver to jedna z ikon nie tylko amerykańskiego, ale i światowego tenisa. W grze pojedynczej była niegdyś trzecią rakietą świata, lecz po największe sukcesy sięgała w deblu. Tam cieszyła się z miana liderki rankingu WTA, wielokrotnie zwyciężając turnieje wielkoszlemowe. Głos zawodniczki o takiej renomie i doświadczeniu, waży więc swoje. Ostatnio była reprezentantka Stanów Zjednoczonych gościła w studiu kanału "Tennis Channel", zabierając głos przed startem imprezy WTA Finals, rozgrywanej w Rijadzie. Wypowiedziała się rzecz jasna między innymi w temacie Igi Świątek, która w Arabii Saudyjskiej rozpocznie nowy etap swojej kariery. Polka pierwszy raz zagra bowiem pod wodzą nowego trenera - Wima Fissett'a, który zastąpił na stanowisku Tomasza Wiktorowskiego. Pam Shriver jest przekonana, że początki wspólnej pracy Igi Świątek z Belgiem mogą być owocne, a sam szkoleniowiec nie może narzekać na brak komfortu, rozpoczynając nową misję podczas finału sezonu. Tenis. Zaskakujące sceny. Trener Sabalenki wprost o Idze Świątek. Natychmiast padła riposta WTA Finals. Legenda wprost o Idze Świątek. Będzie patrzeć na jej "poziom niepokoju" Spora część jej wypowiedzi została poświęcona także strefie psychologicznej i tym, jak Iga Świątek będzie radziła sobie z objawami lęku i niepokoju na kortach w Rijadzie. Jak przyznała, kwestia pracy nad odpowiednią mentalnością, jest teraz w przypadku Polki "bardzo skomplikowana". - Chcę zobaczyć, jak będzie wyglądał poziom niepokoju Igi Świątek. Myślę, że będąc głównym trenerem w tych czasach, w przypadku tych wielkich zawodniczek, część ciebie musi wkupić się w strefę mentalną tenisistki. Wiem, że Iga ma kogoś, kto jest za to odpowiedzialny (chodzi o Darię Abramowicz - przyp. red.). I myślę, że stało się to dla niej bardzo skomplikowane. Wim ma szacunek i doświadczenie. Oczekuję od niego, że zrobi różnicę w kwestii tego, jak Iga Świątek radzi sobie z niepokojem, który odczuwa na korcie - stwierdziła Pam Shriver. Była zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych odniosła się również do długiej przerwy, jaką Iga Świątek urządziła sobie z powodów osobistych po US Open. Przyznała, że ta decyzja może zadziałać na jej korzyść na starcie przyszłego sezonu, który powinien być dla niej udany. - To, że Iga Świątek nie zgrała zbyt wiele na koniec tego sezonu, dobrze odpłaci się jej na początku przyszłego roku. Myślę, że Iga powróci bardzo silna. Widzimy jej atletyzm, jej poruszanie się, jej siłę. Chce pracować nad poprawą serwisu. Moim zdaniem przed nią dobry 2025 rok. Ale teraz ma kogoś, kto także uważa, że może być numerem jeden na świecie - prognozuje Amerykanka. Iga Świątek czeka na mecz, a tu takie wieści. Jest pierwszy triumf Polki. Udany rewanż Aryna Sabalenka przybyła do Rijadu jako lidera rankingu WTA. Iga Świątek jednak może - podobnie jak przed rokiem - zdetronizować ją na koniec sezonu. Białorusinka przystąpiła do gry już w sobotę, mierząc się z tegoroczną mistrzynią olimpijską z Paryża - Qinwen Zheng. Polska tenisistka natomiast swój premierowy mecz z Arabii Saudyjskiej rozegra w niedzielę, mierząc się z Czeszką Barborą Krejcikovą.