- Zwyciężczyni singla kobiet będzie pochodzić moim zdaniem z górnej połówki drabinki. Tam jest Świątek, triumfatorka z 2019 roku Barty, Jelina Switolina, z którą Australijka może się zmierzyć w ćwierćfinale, a także Karolina Muchova czy Cori Gauff. Patrząc na dolną część tabelki z faworytek trafiła tam jedynie Aryna Sabalenka. Niewiarygodne, ale ona - w teorii - ma autostradę do finału - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Fibak.Oceniając losowanie Świątek, Fibak uznał, że wygląda to wszystko bardzo zachęcająco. W pierwszej rundzie zmierzy się z dobrze znaną sobie Juvan, która nie powinna sprawić jej kłopotów, podobnie zresztą Peterson czy Rogers, z którymi może zmierzyć się w drugiej rundzie. W trzeciej, jeśli oczywiście Polka wygra dwa pierwsze mecze, może czekać Estonka Anett Kontaveit, ale i ona zdaniem Fibaka nie powinna sprawić Polce zbyt wielu problemów.W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Fibak stwierdził również, że nie wierzy w Naomi Osakę, która jego zdaniem nie jest ostatnio w pełni skupiona na tenisie. - Osaka na ziemi nie jest tą samą gwiazdą co na kortach twardych. Zresztą te miliony, które zarabia, jakby trochę odbiły się ostatnio na jej dyspozycji.KK