Finałowy turniej sezonu z oczywistych powodów wywołuje ogromne zainteresowanie. Wydarzenia w Cancun są szeroko komentowane przez wielu ekspertów, zwracających uwagę zarówno na czysto sportową stronę zawodów, jak i na rozmaite problemy organizacyjne i pogodowe. Oficjalna strona internetowa WTA zapytała o przedfinałowe przewidywania m.in. Chris Evert. Gwiazda lat 70. i 80., która aż osiemnaście razy wygrała turnieje wielkoszlemowe, nie szczędzi pochwał Idze Świątek. Amerykanka jest zdania, że nie mają racji ci, którzy sugerują, jakoby Polka rozgrywała słabszy sezon i mogła mieć powody do niezadowolenia. Evert przypomniała, że nasza zawodniczka cały czas jest bardzo młoda, a i tak niezmiennie pozostaje jedną z największych gwiazd i ponownie wygrała French Open. Zdaniem dawnej amerykańskiej gwiazdy Świątek może ostatecznie zamknąć usta malkontentom poprzez sukces w Cancun. Iga Świątek zabrała głos przed finałem. "Zasłużyłyśmy" Pegula odczuje trudy sezonu? Evert nie skreśla jednak także Peguli. Amerykanka widzi duży postęp, jaki jej rodaczka wykonała na przestrzeni roku - w 2022 roku w WTA Finals nie wyszło jej nic, a teraz dotarła już do finału. - Jest solidna jak skała. Zastanawia mnie tylko to, jak bardzo jest zmęczona. W tym roku rozegrała ponad 120 meczów w grze pojedynczej i deblu. Myślę jednak, że o tym finale zadecyduje bardziej aspekt mentalny. Czy Jessica może to wygrać? Jednym słowem - tak - powiedziała Evert. Finał Świątek - Pegula rozpocznie się o 22:30 polskiego czasu. Nawet Williams blednie przy Świątek. Co za wyczyn Polki