Przed rokiem raszynianka w turnieju rozgrywanym w Toronto (odbywa się on naprzemiennie w tych dwóch kanadyjskich miastach), odpadła już w trzeciej rundzie, przegrywając z Brazylijką Beatriz Haddad Maią. Teraz na pewno chciałaby, aby było lepiej, na co także z pewnością liczą polscy kibice. Tym bardziej, że przystępuje do tej imprezy, po zwycięstwie w Warszawie, które, jak sama przyznała, ceni sobie na równi z wielkoszlemowym. "Zwycięstwo w Warszawie nie przyszło jej tak łatwo jak mogło. To była dla niej duża presja, ale sobie z tym poradziła. W zeszłym roku Iga wygrała US Open, więc musi się dobrze czuć na kortach twardych" - przyznała Martina Navratilova, jedna z największych tenisistek na świecie. Według niej Polka cały czas ma przewagę w cyklu WTA. Legenda ostrzega Świątek i spółkę przed powrotem tej zawodniczki. "To wielka historia" "Oprócz Cori Gauff jest najlepiej poruszającą się zawodniczką po korcie i nadal jest główną faworytką do bycia numerem jeden na koniec sezonu, ale sytuacja jest inna niż to było w zeszłym roku" - stwierdziła Navratilova. Świątek próbuje gonić Sabalenka. Tenisistka z Mińska jest coraz bliżej, ale wciąż nie udało jej się zostać liderką zestawienia. Tenis. Martina Navratilova o Arynie Sabalence i Jelenie Rybakinie "Pierwszy raz zobaczyłam ją podczas US Open w 2018 roku, kiedy pokonała Petrę Kvitovą. Pomyślałam wtedy, że jeśli tylko będzie potrafiła znaleźć odpowiedni timing do jej siły, to będzie trudna do pokonania. Jeśli w Montrealu dostalibyśmy finał jej ze Świątek, to byłoby wspaniale. Jedna z nich pewnie wygra drugi turniej wielkoszlemowy w roku, a gdy tak się stanie, to prawdopodobnie będzie numerem jeden na koniec sezonu - oceniła Białorusinkę Navratilova. Wielka trójkę kobiecego tenisa dopełnia Jelena Rybakina, reprezentantka Kazachstanu. "To dziwne, że to do tej pory nie spisywała się lepiej w imprezach na kortach twardych. Nie trzeba na nich się ślizgać, ale jeśli to robisz, to tym lepiej. To nie jest najlepsza część jej gry, ale z jej solidnym serwisem i uderzeniami z głębi kortu, można by się spodziewać po niej więcej" - powiedziała Navratilova. Potworny upał, dwa zasłabnięcia. Wielka rywalka Świątek z najważniejszym tytułem w karierze W tegorocznym turnieju w Montrealu w grze pojedynczej zobaczymy dwie Polki. W poniedziałek w pierwszej rundzie zagra Linette, która zmierzy się z Azarenką (16.). Szansę na występ miała też Magdalena Fręch. Łodzianka przegrała jednak w ostatniej fazie kwalifikacji z Amerykanką Peyton Stearns 2:6. 4:6.