Świątek przewodziła rankingowi WTA przez 75 tygodni. Straciła prowadzenie po porażce w czwartej rundzie wielkoszlemowego US Open w Nowym Jorku, gdzie przegrała z Łotyszką Jeleną Ostapenką. Jeszcze podczas tego turnieju tenisistka z Mińska mówiła, że nie chciała w taki sposób zostać liderką. "Naprawdę chciałam zagrać przeciwko mniej, aby zdecydować, kto będzie numerem jeden na świecie. Tak było wtedy, a teraz możemy spotkać się w starciu o tę pozycję. Chętnie zagram z Igą. To byłby niesamowity mecz" - mówiła Białorusinka jeszcze, zanim powstały pary półfinałowe w Cancun. Teraz jej życzenie zostało spełnione i obie zawodniczki zmierzą się w bardzo istotnym pojedynku. Bardzo zadowolona z takiego obrotu sprawy jest Navratilova, która siedem razy kończyła rok na pozycji numeru jeden. Iga Świątek zapowiedziała starcie z Sabalenką. Co za słowa o rywalce W tym wypadku sytuacja jest dość prosta. Jeśli w półfinale wygra Sabalenka, to pozostanie numerem jeden. Natomiast w przypadku zwycięstwa Świątek, ta będzie musiała jeszcze triumfować w finale, by znowu wspiąć się na szczyt. "Jeśli się nad tym zastanowić, to niewiarygodne - idealne zakończenie, z tą różnicą, że to będzie półfinał, a nie finał. Najważniejsze pytanie brzmi, kto lepiej poradzi sobie z presją? Myślę, że szanse są 50 na 50" - stwierdziła Navratilova. Sabalenka ma bardzo dobry sezon. W styczniu wygrała Australian Open, a ponadto została pierwszą tenisistką od 17 lat i Belgijki Justine Henin, która w jednym roku wystąpiła co najmniej w półfinałach wszystkich imprez wielkoszlemowych i jest w tej fazie w finałach WTA. Finały WTA. To sprzyja Idze Świątek Z kolei Świątek potrafi grać w ważnych meczach, jest pierwszą zawodniczką od czasu Amerykanki Sereny Williams w latach 2013-14, która wygrała co najmniej 10 meczów z tenisistkami z czołowej "10" rankingu w dwóch kolejnych sezonach. W tym momencie Polka notuje także serię dziewięciu kolejnych zwycięstw. "Ogólnie warunki, przede wszystkim wiatr, sprzyjają Świątek. Dzięki swojemu obrotowi jest w stanie poradzić sobie z tymi podmuchami powietrza - znacznie mniej rzeczy może pójść nie tak w jej grze" - powiedziała Navratilova. Tak Iga Świątek zgarnia fortunę w Meksyku. Tyle zarobiła za wyjście z grupy Półfinały gry pojedynczej w Cancun rozpocznie spotkanie Amerykanek Cori Gauff z Jessicą Pegulą. Początek tego meczu o 23.00 czasu polskiego. Po nich na kort wyjdą Swiątek i Sabalenka. Bezpośrednie pojedynki przemawiają na korzyść raszynianki, która wygrała ich pięć, ponosząc trzy porażki.