Coraz częściej media rozpisują się o tym, że WTA Finals 2024 może odbyć się w Arabii Saudyjskiej. Kraj z Bliskiego Wschodu wydaje coraz więcej pieniędzy na sport, co odcisnęło się najmocniej w piłce nożnej i golfie. Teraz politycy i działacze z tego państwa chcą być wielkimi graczami na scenie tenisowej - zorganizowali już Next Gen ATP Finals 2023, pierwszy w historii oficjalny turniej ATP na ich ziemi. Dżudda ugości ośmiu najlepszych zawodników globu do lat 21 za każdym razem na końcu sezonu aż do 2027 roku. Raz po raz przeciwko ekspansji tenisa w kierunku saudyjskim protestuje Chris Evert, jedna z ikon tej dyscypliny sportu. Chris Evert o turnieju w Arabii Saudyjskiej. "Zawodniczki muszą się przyjrzeć" 6 grudnia dała kolejny wyraz swojej opinii co do potencjalnych planów WTA w tym zakresie. Tym razem odniosła się już do zawodniczek. Jej zdaniem powinny one przeanalizować tę sytuację i zastanowić się nad tym, czy udział w turnieju w takim kraju nie budzi ich wątpliwości moralnych. Pojawiły się doniesienia o tym, że Saudyjczycy nie zatrzymają się na organizacji Finals, a będą chcieli zorganizować turniej rangi WTA 1000. Akceptacja ze strony działaczy mogłaby usunąć z kalendarza słynne zawody w Miami, będące wraz z Indian Wells częścią tzw. Sunshine Double bądź United Cup, które odbywa się po świętach Bożego Narodzenia. 68-letnia Evert zakończyła karierę w 1989 roku. Zdobyła osiemnaście tytułów wielkoszlemowych w grze pojedynczej i trzy w podwójnej. Siedmiokrotnie triumfowała na kortach Rolanda Garrosa. W czerwcu wręczała trofeum za wygranie tej imprezy Idze Świątek. Ostrych słów w tym temacie nie szczędzi też Martina Navratilova, kolejna z legend tenisa. - Absolutnie bym się martwiła. Martwiłabym się o kobiety, gejów... Ludzie tam żyją w strachu. Organizacja turnieju tam jest po prostu zbyt ryzykowna i zbyt niebezpieczna. WTA sprzedaje swoją duszę, ponieważ jest to wygodne finansowo - powiedziała dla BBC.