Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z portalem Sport.pl podsumował sportowy rok 2024 i został poproszony o wskazanie jego najważniejszego momentu. Jako wielki miłośnik sportu, nie miał większego problemu ze znalezieniem takowego. Od razu zadeklarował, że najchętniej wskazałby ich nawet kilka. Jednak pierwszym, który przyszedł mu do głowy, był wielki triumf Igi Świątek na turnieju im. Rolanda Garrosa w Paryżu. W pamięci prezydentowi zapadł szczególnie jeden mecz. Nie finał, a pojedynek z Naomi Osaką, który w pewnym momencie decydującego seta układał się dla Polki wręcz beznadziejnie. Złość Halep po wyroku dla Świątek. Dopięła swego, decyzja zapadła w Australii Dramat w domu Kwaśniewskich. Ten mecz Igi Świątek wywołał szalone emocje Iga Świątek wtedy pokazała jednak wielką mentalność. Pojedynek ten przejdzie do historii całego tenisa, ponieważ jego przebieg i zwrot akcji był wręcz nieprawdopodobny. Polka przegrywała już 2:5 w trzecim secie, ale obroniła piłkę meczową, a później wygrała tego seta, a w rezultacie cały mecz. Później triumfowała w finale. Aleksander Kwaśniewski opowiedział, że ten mecz oglądał wraz z córką, która, podobnie jak jej ojciec, jest wielką fanką Igi Świątek. - Oboje mocno to przeżywaliśmy i - co tu kryć - w pewnym momencie już zwątpiliśmy, sądziliśmy, że strata jest już dla Igi nie do odrobienia. Świetnie było widzieć, że ona się nie poddała - zdradził Aleksander Kwaśniewski. Aleksandra Kwaśniewska miała jeszcze większy powód, aby emocjonować się wynikiem tamtego spotkania. Później miała bowiem osobiście stawić na trybunach, aby na żywo obejrzeć mecz Igi Świątek i wspierać ją z bliskiej odległości. Gdyby Polka odpadła, to marzenia nie mogłoby zostać zrealizowane. Były prezydent w swoim zestawieniu wskazał jeszcze dwa, jego zdaniem, najważniejsze momenty roku 2024. Były to: zdobycie złotego medalu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu przez Aleksandrę Mirosław oraz El Clasico wygrane przez FC Barcelona 4:0. Robert Lewandowski strzelił w nim dwa gole, a Aleksander Kwaśniewski jest zadeklarowanym fanem "Dumy Katalonii" - stąd ten subiektywny wybór.