Organizatorzy turnieju WTA w Indian Wells przygotowali dla zawodników i zawodniczek zaskakującą zabawę. Jej zasady były proste - kto dłużej powstrzyma się od mrugania, ten wygrywa. I tak, wśród pań przed kamerą usiadły między innymi Iga Świątek, Aryna Sabalenka oraz Naomi Osaka. Jako pierwsza z rywalizacji odpadła... polska tenisistka, która już po pięciu sekundach nie wytrzymała i śmiejąc się, schowała twarz w dłoniach. Okazało się jednak, że wcale nie powinna zostać wyeliminowana w pierwszej kolejności, co zauważyli kibice. Wcześniej zasady gry złamała bowiem Naomi Osaka. I rzeczywiście - miał rację. Na nagraniu wyraźnie bowiem widać, że już po włączeniu stopera japońska tenisistka mrugnęła przynajmniej trzykrotnie, jeszcze zanim z wizji zniknęła Iga Świątek. Trudno jednak mieć pretensje do organizatorów - tu liczyła się bowiem wyłącznie dobra zabawa. Iga Świątek na rekordowym kursie. Mimo zaskakujących wpadek. Ten bilans może zaskoczyć Zaskakujący "turniej" w Indian Wells. Iga Świątek odpadła jako pierwsza Rywalizację na poważnie wzięli jednak panowie - jako ostatni na placu boju pozostali Novak Djoković oraz Daniił Miedwiediew. Ostatecznie górą był lider rankingu ATP, który ku zaskoczeniu wielu fanów wytrzymał bez mrugania aż dwie minuty. Iga Świątek przygotowuje się obecnie do kolejnego meczu w turnieju WTA w Indian Wells. W 1/8 finału polska tenisistka zmierzy się z reprezentantką Kazachstanu - Julią Putincewą. Ich mecz rozpocznie się około 4.00 w nocy z wtorku na środę czasu polskiego. W poprzedniej rundzie Iga Świątek rozprawiła się z czeską tenisistką - Lindą Noskovą. Tym samym rewanżując się jej za porażkę na wielkoszlemowym Australian Open. Po meczu Polka skomentowała fakt, że drabinka w Indian Wells jest dla niej jak dotąd bliźniaczo podobna w porównaniu z turniejem rozgrywanym na Antypodach.