Żeńska część rywalizacji na kortach imienia Rolanda Garrosa dobiegła już końca. Niestety tym razem Iga Świątek nie wróciła z Paryża z tytułem, ale półfinał w sytuacji, w której znajdowała się przed startem imprezy i tak należy uznać za pewnego rodzaju sukces. "Sprawa Świątek" nagle wybiła po finale. Sabalenka ogłosiła, Gauff oburzona Cały turniej padł zaś łupem Coco Gauff. Amerykanka w finale imprezy pokonała Arynę Sabalenkę, która przed pierwszym gwizdkiem wydawała się faworytką. Mecz ze strony Białorusinki nie stał na dobrym poziomie, co zresztą sama zainteresowana przyznała na konferencji prasowej. Nadal w miejscu Świątek. Zabawna wpadka w Paryżu Wystarczy powiedzieć, że Sabalence naliczono aż 70 niewymuszonych błędów, co jest wynikiem absolutnie zatrważającym. Po meczu Eurosport transmitujący Roland Garros od wielu lat zaprezentował grafikę z liczbą tytułów rangi Wielkiego Szlema aktywnych tenisistek. Sabalenka zalana łzami, Gauff nagle wspomina o meczu ze Świątek. Ależ słowa Na pierwszym miejscu znalazła się oczywiście Venus Willimas, która na przestrzeni kariery zdobyła siedem takich tytułów i wciąż oficjalnie nie zakończyła kariery. Na drugiej pozycji uplasował się...Rafael Nadal, co jest dość zabawną wpadką grafika, bo oczywiście chodziło o Igę Świątek, która ma pięć takich tytułów. Podium obecnie zamyka Aryna Sabalenka z trzema Wielkimi Szlemami zdobytymi w karierze, co jest kolejną wpadką. Naomi Osaka bowiem Wielki Szlem wygrała czterokrotnie. Z pewnością jednak można zakładać, że Polka na tę pomyłkę się nie obrazi. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że to właśnie Rafael Nadal jest największym idolem naszej gwiazdy, a na niedawnym pożegnaniu Hiszpana Świątek uroniła łzę.