Po występie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu - spuentowanym wywalczeniem brązowego medalu - Iga Świątek powróciła do gry w cyklu WTA, biorąc udział w turnieju w Cincinnati i radząc sobie na amerykańskich kortach bez zarzutu. Po piątkowej wygranej w dwóch setach (6:2, 6:2) z Ukrainką Martą Kostiuk, polska tenisistka wywalczyła awans do ćwierćfinału imprezy. W walce o awans do czołowej czwórki liderce światowego rankingu przyszło zmierzyć się z Rosjanką Mirrą Andriejewą, która pokonała Jasmine Paolini. WTA Cincinnati. Iga Świątek... spóźniła się na trzeciego seta Walka o awans do półfinału turnieju WTA w Cincinnati okazała się niezwykle wymagająca. 17-letnia Mirra Andriejewa nie zamierzała bowiem okazywać zbyt dużego respektu polskiej tenisistce, wysoko podnosząc jej poprzeczkę. W efekcie w pierwszej partii zdołała zaskoczyć naszą reprezentantkę, ogrywając ją 6:4. Drugi set toczył się już jednak pod dyktando Igi Świątek, która szybko podniosła się po początkowym niepowodzeniu, ogrywając Rosjankę 6:3 i przedłużając spotkanie o decydujący trzeci set. Nietypowa prośba młodego kibica do Igi Świątek. I ta reakcja Polki, co za odpowiedź Przerwa przed nim została decyzją organizatorów wydłużona z powodu wymagających warunków atmosferycznych. W Cincinnati panowała bowiem niezwykle wysoka temperatura. Iga Świątek postanowiła uciec przed upalnym słońcem, chowając się w tunelu, gdzie regenerowała się przed decydującą częścią walki o awans do półfinału. Być może z powodu roztargnienia, a może z powodu komunikacji... Polka wróciła na kort spóźniona. Mirra Andriejewa siedziała już po swojej stronie boiska, gdy pani sędzia zwróciła się w jej kierunku informując, że może przygotowywać się do wykonania serwisu. Iga Świątek powinna bowiem pojawić się już na korcie. Wówczas liderka rankingu WTA nagle wybiegła z tunelu i błyskawicznie przygotowała się do gry. Na szczęście cała sytuacja jej nie rozproszyła. To bowiem Iga Świątek była górą w trzecim secie i wygrywając go 7:5, awansowała do półfinału, w którym zmierzy się z Aryną Sabalenką.