W 2023 roku Iga Świątek nie próżnowała. Jej największym sukcesem było bez wątpienia obronienie tytułu mistrzyni French Open. Poza tym Polka doszła do ćwierćfinału Wimbledonu, co było jej najlepszym życiowym wynikiem właśnie na tym prestiżowym turnieju. To jednak nie koniec. Iga Świątek wygrała jeszcze wiele mniejszych turniejów: w Dosze, Stuttgarcie, Warszawie i Pekinie. "Wisienką na torcie" było zwycięstwo w WTA Finals, które odbyły się w Cancun. Tam w finale Polka okazała się lepsza od Jessiki Peguli. Iga Świątek odebrała ważną nagrodę. Kibice zaczęli kpić z jej rozmiaru Aryna Sabalenka walczyła bardzo dzielnie, ale tym razem najlepszą zawodniczką roku wybraną przez WTA została Iga Świątek. Pierwsza rakieta świata odebrała właśnie należną jej statuetkę... i się zaczęło. Internauci od razu w komentarzach zaczęli kpić z wyglądu, a precyzyjniej mówiąc, z rozmiaru nagrody. - Co takie małe? Pamiętam, że z innej kategorii miała znacznie większe to kółko - napisała jedna z internautek na platformie "X". - Ale nagroda, fiu fiu... WTA chyba znalazło to coś na półce z najniższą ceną w sklepie sportowym. Albo znaleźli podstawkę w Ikei. Wstyd by mi było dać to sportowcowi - dodał inny kibic. W komentarzach użytkownicy pisali prześmiewczo, że kryzys w WTA po tej nagrodzie widać gołym okiem. Statuetka została porównana m.in. do podstawki pod kufel, kremu do twarzy, czy krążka hokejowego. Rozmiar nie jest najważniejszy. Za rok liczymy na powtórkę Dobrze, że w kwestii nagrody najważniejszy nie jest jednak jej wygląd, a sam fakt jej zdobycia. Miejmy nadzieję, że za rok polscy kibice tenisa będą mieli podobny powód do żartów - rozmiar statuetki dla najlepszej tenisistki roku, którą ponownie odbierze nie kto inny, jak Iga Świątek. Iga Świątek obecnie przebywa w Stanach Zjednoczonych i weźmie udział w prestiżowym turnieju Indian Wells. Polka rozpocznie swoje mecze od trzeciej rundy, a jej pierwszą rywalką będzie Danielle Collins lub Mirra Andriejewa - ich mecz został przerwany z powodu deszczu i musi zostać dokończony w czwartek. Kolejnym wielkoszlemowym turniejem w kalendarzu Igi Świątek jest oczywiście jej ulubiony Roland Garros. Początek French Open zaplanowany jest jednak dopiero na końcówkę maja. Do tego czasu zmagania raszynianki będzie można śledzić jednak na innych mniejszych turniejach - m.in. w Miami, Rzymie czy Madrycie.