Są to czwarta w zestawieniu Hiszpanka Paula Badosa oraz siódma rakieta świata - Białorusinka Aryna Sabalenka. W spotkaniach drugiej rundy obie tenisistki pokonały odpowiednio Kaję Juvan oraz Madison Brengle. Iga Świątek natomiast rozprawiła się w niemal równą godzinę z Amerykanką Alison Riske. Dla Polki był to 30. wygrany mecz z rzędu. Biorąc pod uwagę formę 20-latki oraz zaistniałe okoliczności, można mieć nadzieję, że passa naszej tenisistki będzie trwała aż do finału. W drabince nieustannie ubywa bowiem zawodniczek, które - przynajmniej "na papierze" - byłyby w stanie jakkolwiek zagrozić Idze Świątek. Zobacz także: Niebywała reakcja trybun na "potknięcie" Świątek! Te gesty mówią wszystko Roland Garros. Koszmarna plaga porażek wśród tenisistek z czołówki rankingu WTA Druga w rankingu Barbora Krejcikova odpadła już w pierwszej rundzie, podobnie jak piąta Anett Kontaveit, szósta Ons Jabeur (którą ograła Magda Linette) oraz dziesiąta Garbine Muguruza. W drugiej rundzie z Rolandem Garrosem pożegnały się natomiast: trzecia w rankingu Maria Sakkari, ósma Karolina Pliskova i dziewiąta Danielle Collins. Porażki wielu groźnych rywalek to świetna wiadomość dla Igi Świątek, która jednak zdaje się być skupiona tylko na sobie. To najprawdopodobniej najlepsze możliwe rozwiązanie. 20-latka jest bowiem tak rozpędzona, że przegrać może chyba... tylko z samą sobą, popełniając błędy lub nakładając na siebie zbyt dużą presję. Na razie na szczęście nie widać, by to jej groziło. Iga Świątek jest obecnie w świecie kobiecego tenisa absolutną dominatorką. Sprawdź również: Roland Garros. Co zrobiła Iga Świątek? Bezcenna reakcja Polki po śmiesznej "wpadce"