Iga Świątek nie lubi grać z Jeleną Ostapenko. Zagrała z nią czwarty mecz i przegrała po raz czwarty, tym razem w czwartej rundzie tegorocznego US Open. Pierwszy set tego nie zapowiadał, potem jednak było coraz gorzej. Łotyszka pokonała Polkę 3:6, 6:3, 6:1. Raszynianka nie obroni tytułu w Nowym Jorku i za tydzień w poniedziałek straci pozycję liderki rankingu WTA. Numerem 1 zostanie Aryna Sabalenka. Ta diablica Ostapenko. Światowe media reagują na porażkę Polki Znalazła sposób na Świątek. "Iga tego nie lubi" Jelenę Ostapenko, jak chyba nikogo innego, można nazwać koszmarem Polki. Bilans 4-0 najlepiej świadczy o tym, że reprezentantka Łotwy ma sposób na ogranie dotychczasowej liderki rankingu WTA. Zresztą już na gorąco, tuż po zakończeniu spotkania, tłumaczyła, jaką taktykę przyjęła w tym spotkaniu. "Walczyłam o każdy punkt, nawet w pierwszym secie. Ona grała bardzo dobrze, a ja zbytnio się spieszyłam, popełniałam za dużo błędów, ale już w drugim i i trzecim secie weszłam nieco głębiej w w kort, byłam też zadowolona ze swojego serwisu i się udało" - dodała łotewska tenisistka. Sabalenka zaskoczona pytaniem dziennikarki. Nie mogła powstrzymać śmiechu To problem Polki? Ostapenko mówi o tym wprost Już na pomeczowej konferencji prasowej Ostapenko ponownie odniosła się do swoich słów z kortu o tym, że Świątek nie radzi sobie z agresywnymi zawodniczkami. Łotyszka jeszcze rozwinęła ten wątek, choć puenta była właściwie ta sama. Świątek nie zagra w trzecim w tym sezonie w ćwierćfinale Wielkiego Szlema Do najlepszej ósemki cyklu w tym roku nie awansowała tylko w Australia Open. W Melbourne uległa Kazaszce Jelenie Rybakinie. Polka straciła też prowadzenie w rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki. To wszystko dla niej dość bolesne, ale warto pamiętać, że Iga Świątek to wciąż bardzo młoda zawodniczka i jedna porażka nie zmieni tego, że nadal jest jedną z absolutnie najlepszych tenisistek świata. Poruszenie w Nowym Jorku. Przyjechali wspierać swojego idola