Iga Świątek pokonała Qinwen Zheng 6:2, 6:3 w meczu turnieju United Cup. Wcześniej Hubert Hurkacz wygrał z Zhizhenem Zhangiem 6:3, 6:4, a dzięki obu wynikom Polska zapewniła sobie triumf w ćwierćfinałowym spotkaniu z Chinami. Po wszystkim liderka rankingu WTA zabrała głos. "Jestem bardzo zadowolona ze swojej gry, ale przede wszystkim z atmosfery, jaka panuje w kadrze" - zadeklarowała. I od razu dodała: Teraz ona i cały zespół przenieśli się do Sydney. W planach jest nie tylko trening i zawody, ale też trochę odpoczynku. "Trener powiedział nam, że będziemy mieli trzy dni wolnego. Plaża już na nas czeka" - cieszyła się Iga. W półfinale United Cup, który odbędzie się w sobotę 6 stycznia (początek o 00.30 naszego czasu), Polska zagra z lepszym z ćwierćfinału Francja - Norwegia. Tymczasem wciąż nie milkną echa starcia Świątek z Chinką. Dopatrzono się zachowania Polki, które ma nosić znamiona kontrowersji... Demolka w meczu Sabalenki. Białorusinka po meczu zadziwiła. Tego się nie spodziewali Gorąca dyskusja wokół zachowania Igi Świątek względem rywalki. "Przecież przeprosiła, i to dwa razy" Alarm podnoszą dziennikarze "Daily Express". Opisują, co wydarzyło się na chwilę przed rozpoczęciem starcia Igi Świątek z Qinwen Zheng. "Iga Świątek rozwścieczyła Zheng Qinwen na kilka minut przed ich ćwierćfinałowym meczem gry pojedynczej na United Cup. Światowa numer 1 trafiła chińską przeciwniczkę serwisem podczas rozgrzewki. Piłka uderzyła Zheng w prawy nadgarstek chwilę po tym, jak ta odwróciła się, rozmawiając z osobą od podawania piłek" - czytamy. Sygnalizują, że po wszystkim Polka sprawiała wrażenie, jakby ociągała się z przeprosinami. Miała wykonać miły gest dopiero po "ponaglających" spojrzeniach rywalki. Nagranie dokumentujące incydent trafiło do sieci i wywołało dyskusję. "To wideo dla tych, którzy przegapili, jak Iga z pełną prędkością i agresją zagrała piłkę w kierunku Chinki i nawet nie przeprosiła. Klasy, szacunku i aury nie kupisz. Obrzydliwe zachowanie Igi", "To było specjalnie, Iga powinna dostać bana" - piszą jedni. W kontrze staje liczne grono obrońców Polki. "Przecież przeprosiła, i to dwa razy", "Obejrzyj jeszcze raz film, Iga na zagrywce nie patrzy, gdzie piłka ląduje i nie widzi, że uderza przeciwniczkę. Kiedy zdaje sobie sprawę, co się stało, natychmiast podnosi rękę i przeprasza", "Przeprosiła dwa razy. I co jeszcze miała zrobić? Iga jest zawodniczką fair play" - zaznaczają. Tomasz Wiktorowski zapowiedział to przed kamerą. Zaskoczył nawet Igę Świątek