Konsekwencje mogły być wielkie, to uratowało Świątek. Kluczowa pomoc jednej osoby
Iga Świątek przeżyła we wrześniu prawdziwy cios po tym, jak jedno z badań antydopingowych wykazało w jej organizmie obecność zabronionej trimetazydyny. Polka na szczęście skutecznie wyjaśniła sprawę przed Międzynarodową Agencją ds. Integralności Tenisa (ITIA) wskazując, że przyjęła substancję nieświadomie i zupełnie przypadkowo. Druga rakieta świata poprosiła tu o pomoc dr. Andrzeja Pokrywkę z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. "To jest ważne, że trafiła na takiego eksperta, bo to ją uratowało" - uważa Lech Sidor, były tenisista i komentator.
Iga Świątek po swoim występie na przełomie sierpnia i września na US Open na wiele tygodni zniknęła ze światowych kortów, wracając do gry dopiero na WTA Finals. Jak się okazało, ta przerwa miała związek z postępowaniem antydopingowym podjętym względem zawodniczki.
W organizmie raszynianki wykryto bowiem śladową ilość trimetazydyny - na szczęście Świątek nie miała problemu by wykazać przed ITIA, że substancję tę przyjęła całkowicie przypadkowo wraz ze skażonym lekiem z melatoniną - podkreślmy, całkowicie legalnym. Sportsmenka i członkowie jej zespołu w bronieniu swoich racji nie działali jednak sami - o pomoc poproszono tu eksperta, o czym już w czwartek donosił m.in. Eurosport.
Iga Świątek skorzystała ze wsparcia Andrzeja Pokrywki. "Ważne, że trafiła na takiego eksperta"
Mowa o dr. Andrzeju Pokrywce z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który jest m.in. konsultantem naukowym Polskiej Agencji Antydopingowej, ekspertem ds. antydopingu w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej, członkiem Komisji Medycznej Polskiego Komitetu Olimpijskiego i koordynatorem antydopingowym w Polskim Związku Piłki Nożnej (dane za stroną bp.wum.edu.pl).
Takie CV bez dwóch zdań robi wrażenie i sprawia, że trudno wyobrazić sobie osobę lepszą do zadania podobnego, jakie postawiono przed Pokrywką przez Świątek i jej team. Wątpliwości w tej kwestii nie zostawia też komentator Lech Sidor, który udzielił wypowiedzi na kanale "Meczyki.pl".
"Zadałem mu pytanie, czy Iga Świątek oficjalnie poprosiła go o pomoc. Tak. On był zobowiązany do, cytuję: 'Poproszono mnie o sporządzenie ekspertyzy naukowej w tej sprawie'. On potwierdził, że pomagał Idze, podpowiadał, bo ona nie działała na oślep" - stwierdził m.in. Sidor.
"To jest ważne, że trafiła na takiego eksperta, bo to ją uratowało. Potwierdził nasze tezy, że ilość i jakość badań były ważne, ponieważ bardzo mały okazał się margines tego, gdzie mogło się coś zadziać. Szczęście w nieszczęściu, że to był lek, a nie suplement, przepisany przez lekarza. I łatwiej wyśledzić taką partię leków niż suplementów" - dodał.
Andrzej Pokrywka podzielił się również kilkoma niezwykle interesującymi uwagami w rozmowie z dziennikarzem Interii Sport Tomaszem Kalembą. "Tutaj nie było żadnej winy zawodniczki" - podkreślał naukowiec. Całość rozmowy można znaleźć pod tym linkiem - zapraszamy do lektury.
Iga Świątek zjawi się ponownie na korcie już za parę tygodni
Iga Świątek do gry wróci w drugiej połowie grudnia, kiedy to weźmie udział w pokazowej rywalizacji World Tennis League w Abu Zabi. Potem czekają ją już turnieje o stawkę - United Cup oraz wielkoszlemowe Australian Open.