Iga Świątek nie miała problemów z pokonaniem Anastasii Potapowej w czwartej rundzie Rolanda Garrosa. Wygrała z Rosjanką 6:0, 6:0 po zaledwie 40-minutowym spotkaniu. Wydarzenia na korcie bardziej przypominały trening niż tak wysoką fazę turnieju wielkoszlemowego. Polka wygrała 94 procent piłek po pierwszym serwisie i 82 proc. po drugim. Nasza rodaczka mogła spokojnie czekać na mecz Olgi Danilović z Marketą Vondrousovą, w którym decydowało się, z jaką rywalką zagra w ćwierćfinale turnieju. Serbka wchodząc do czwartej rundy zanotowała najlepszy w karierze wynik na Szlemie. W Paryżu przeszła przez trzymeczowe kwalifikacje, a w drabince głównej pokonała Martinę Trevisan, Danielle Collins i Donnę Vekić. Z kolei Czeszka wyeliminowała po drodze Rebekę Masarovą, Katie Volynets i Chloe Paquet. Lepiej w mecz weszła Danilović, wychodząc na prowadzenie 3:0 w pojedynczym przełamaniem. Od stanu 4:1 przegrała jednak pięć kolejnych gemów, tracąc dwukrotnie serwis, przez co po niemal trzech kwadransach rywalizacji to Vondrousova wygrała pierwszego seta. Roland Garros. Iga Świątek - Marketa Vondrousova w ćwierćfinale Jeśli fani Serbki liczyli na szybką rehabilitację w drugiej partii, to się zawiedli. Już w pierwszym gemie ich ulubienica została przełamana do zera. Próbowała szybko odpowiedzieć, ale nie wykorzystała trzech break pointów. Nie doszło do żadnego zwrotu akcji - mistrzyni Wimbledonu 2023 pewnie przechodziła przez swoje podanie, z czym problem miała jej oponentka. Danilović ponownie straciła serwis na 2:5, a Vondrousova nie miała problemu z "wyserwowaniem" do 15 awansu do ćwierćfinału. Do tej pory grała ze Świątek czterokrotnie, po dwa razy w 2020 (Czech Elite Cup i Roland Garros) oraz 2023 roku (Cincinnati i WTA Finals). Za każdym razem schodziła do szatni pokonana, nie ugrywając choćby seta.