Na tak wysokim światowym poziomie rzadko zdarza się aż taka dominacja, jak ta, którą oglądaliśmy do tej pory w meczach Świątek z Gauff. Młoda zawodniczka z USA wyjątkowo odpowiadała Polce, która raz po raz wygrywała z nią w dwóch setach. Aż do sobotniego spotkania obie panie grały ze sobą siedem razy i nasza reprezentantka za każdym razem zwyciężała 2:0. Szczególnie mocno w pamięci kibiców utkwił finał French Open z 2022 roku, gdy Świątek na pokonanie "Coco" nie potrzebowała nawet 70 minut i błyskawicznie rozbiła ją 6:1, 6:3. Po siódmej porażce z Polką i siódmej w stosunku 0:2 Gauff była pytana przez dziennikarzy o swój sportowy kompleks wobec światowej "jedynki". - Oczywiście, jeśli się z kimś przegrywa siedmiokrotnie, to się czuje marnie - krótko skwitowała Amerykanka po tegorocznym meczu na kortach Rolanda Garrosa, tym razem granym w ćwierćfinale. Iga Świątek powiedziała dość ws. Darii Abramowicz. Postawiła sprawę jasno Gauff przełamała kompleks Igi. Polka przegrała z nią pierwszy raz Gdy polscy kibice dowiedzieli się, że właśnie Gauff będzie rywalką Świątek w meczu półfinałowym WTA 1000 w Cincinnati, wielu z nich spodziewało się, że nasza zawodniczka i tym razem gładko rozprawi się z tak bardzo odpowiadającą jej przeciwniczką. Już pierwszy set pokazał jednak, że 19-latka mimo dotychczasowej coraz dłuższej serii porażek nie zamierza tanio sprzedać skóry i postara się zakończyć złą passę. I rzeczywiście - inauguracyjna partia była tą przełomową, gdyż po tie-breaku Gauff po raz pierwszy w karierze zdołała wygrać seta ze Świątek, ku ogromnej radości wspierających ją miejscowych kibiców. Drugi set należał jednak do Polki, która wygrała go dosyć pewnie i wydawało się, że na dobre wraca do meczu. Niestety (z polskiego punktu widzenia), w trzecim secie Gauff zdołała przełamać serwis naszej gwiazdy i doprowadziła do stanu 5:4 przy własnym podaniu. I choć Amerykanka nie skończyła trzech pierwszych piłek meczowych, czwartą zdołała już wykorzystać (po błędzie Świątek) i tym samym triumfowała w całym spotkaniu 7:6, 3:6, 6:4. Bilans Świątek i Gauff oczywiście jeszcze długo będzie nieporównywalnie lepszy dla Polki, ale nie jest to już 7:0, a 7:1. Kolejne spotkania tej dwójki pokażą, czy uskrzydlona Gauff będzie inaczej podchodziła do meczów z naszą zawodniczką, świadoma tego, że jest w stanie wygrać także z nią. Gwiazdorska obsada półfinałów. Kręta droga Hurkacza do tytułu