Sobotni finał turnieju WTA w Madrycie stał na niezwykłym, kosmicznym wręcz poziomie. Iga Świątek i Aryna Sabalenka wspięły się na wyżyny, serwując swoim fanom, a także postronnym widzom niesamowity, tenisowy spektakl. Niestety, ostatecznie górą była w tym starciu białoruska tenisistka, która ograła Polkę 6:3, 3:6, 6:3. Zobacz także: WTA w Madrycie. Zaskakujące przeprosiny Igi Świątek. Niespodziewane wyznanie Polki tuż po porażce Aryna Sabalenka po wygranej a Madrycie: "Iga Świątek? Mam do niej wielki szacunek" Po spotkaniu podczas konferencji prasowej Aryna Sabalenka została zapytana między innymi o sytuację z trzeciego seta, gdy Iga Świątek przy prowadzeniu Aryny Sabalenki 3:0 potrafiła nagle odwrócić na moment losy partii, doprowadzając do wyrównania. - Wcale nie było łatwo, ale przewidywałam, że Iga Świątek będzie walczyła do ostatniej piłki i zrobi w tym meczu wszystko, co będzie w stanie. Nie miałam świra na tym punkcie, ale nie byłam szczęśliwa z powodu tego, jak świetnie poradziła sobie mentalnie z tą sytuacją. Wciąż walczyła i wciąż próbowała - przyznała Aryna Sabalenka. - Mam wielki szacunek do Igi Świątek. Jest świetną zawodniczką. To, czego dokonała w minionym sezonie i co wciąż robi, bardzo mnie motywuje do rozwoju, ciężkiej pracy i walki. Wiem, że starcia z nią są zawsze ciężkie. Są to przy tym świetne mecze. Nasze spotkania w tym roku są inne niż w poprzednich sezonach. Bardzo się poprawiłam i bardzo chcę z nią wygrywać, ponieważ jest tak genialną zawodniczką. Zwłaszcza na mączce jest niesamowita. Cieszę się, że jestem w stanie z nią walczyć, a nawet wygrywać. Ludzie nie nudzą się wiec, oglądając nasze mecze - dodała Białorusinka, wybuchając śmiechem pod koniec swojej wypowiedzi. Iga Świątek kontra Aryna Sabalenka. "Kobiecy tenis tego potrzebuje" Wygrywając w Madrycie, Aryna Sabalenka zrewanżowała się Idze Świątek za poniesioną niecałe dwa tygodnie wcześniej porażkę w finale w Stuttgarcie. Dziennikarze zapytali więc 25-latkę, która w piątek świętowała swoje urodziny, co sądzi o obecnej sytuacji - czyli początku ciągłych starć na szczycie dwóch czołowych tenisistek światowego rankingu. - Myślę, że to coś wspaniałego, a kobiecy tenis potrzebuje takiej ciągłości w rywalizacji numeru jeden z numerem dwa w finałach. Jakby to powiedzieć... To sprawia dużo więcej radości kibicom i jest bardziej intensywne. Nie mam na myśli tego, że finałowe starcia z pozostałymi zawodniczkami nie są trudne, ale taką rywalizację, po prostu chce się oglądać. Chce się zobaczyć tę batalię. Mam nadzieję, że będziemy w stanie wciąż wykonywać to, co robimy w tym sezonie - orzekła Aryna Sabalenka. Po sobotniej porażce Iga Świątek pogratulowała swojej wielkie rywalce i także wyrażała się o niej w słowach pełnych szacunku i uznania. - Gratuluję, Aryna. To był niesamowity mecz. Zawsze prezentujesz intensywny tenis. Każde starcie z tobą to wyzwanie. Zasłużyłaś na to zwycięstwo. Obie mamy kapitalny sezon, więc mam nadzieję, że czekają nas kolejne finały w których się zmierzymy - powiedziała liderka rankingu WTA.