Komunikat organizatorów przed meczem Świątek z Tauson. Doszło do zmiany, to już oficjalne
Wczesnym popołudniem 6 lipca organizatorzy wielkoszlemowego Wimbledonu ogłosili kluczowe informacje dotyczące zbliżającego się starcia Igi Świątek z Dunką Clarą Tauson. Poznaliśmy wówczas nie tylko przybliżoną godzinę rozpoczęcia tej potyczki, ale również dowiedzieliśmy się też o pewnej istotnej - z perspektywy raszynianki - zmianie.

Iga Świątek jak dotychczas radzi sobie wręcz wyśmienicie na kortach wielkoszlemowego Wimbledonu. Polka rozpoczęła w tym przypadku zmagania od pokonania Poliny Kudiermietowej, a następnie też wyeliminowała Caty McNally, z którą notabene przed laty triumfowała w Londynie w rozgrywkach debla juniorek.
W trzeciej rundzie tymczasem Polka sprawnie rozprawiła się z Danielle Collins, a to oznaczało, że wkroczyła już do fazy 1/8 finału. Tutaj los skojarzył ją z reprezentantką Danii Clarą Tauson.
Iga Świątek poznała przybliżoną godzinę gry z Tauson. Ważna zmiana dotycząca kortu
We wczesne niedzielne popołudnie poznaliśmy przy tym istotne szczegóły dotyczące tego współzawodnictwa. Jak podali organizatorzy, mecz Świątek - Tauson odbędzie się na korcie numer jeden jako trzeci od godziny 14.00.
Raszynianka i Skandynawka ruszą więc do akcji zapewne już raczej dobrze po godz. 17.00. Przed nimi na placu boju zameldują się Jekaterina Aleksandrowa i Belinda Bencic oraz Ben Shelton i Lorenzo Sonego - a należy tu pamiętać, że panowie grają na Wimbledonie do momentu, aż któryś z nich nie zatriumfuje łącznie w trzech setach.
Warto nadmienić, że gra na korcie numer jeden to dla Świątek dosyć wyraźna zmiana po ostatnich meczach - z Collins oraz McNally mierzyła się bowiem na korcie centralnym. Jutro na tej arenie, jeśli mowa o grze pań, zameldują się Mirra Andriejewa i Emma Navarro.
Iga Świątek ostatnią nadzieją na polski triumf na Wimbledonie. Kamil Majchrzak już poza turniejem
Iga Świątek to już ostatnia przedstawicielka Polski, która wciąż liczy się w walce o najwyższe laury w grze pojedynczej. 6 lipca z turnieje pożegnał się niestety Kamil Majchrzak, który uległ Karenowi Chaczanowowi 0:3.

