Po wycofaniu się z gry Ashleigh Barty i trzech kolejnych zwycięstwach w wielkich turniejach rangi WTA 1000, Iga Świątek została liderką rankingu WTA 4 kwietnia tego roku - i stale powiększała swoją przewagę nad konkurentkami. Wygrała dwa Turnieje Wielkiego Szlema, dołożyła jeszcze trzy inne turniejowe sukcesy w Niemczech, Włoszech i USA. Dziś zdecydowanie dominuje na świecie i jeszcze przez co najmniej kilkanaście tygodni żadna z rywalek jej nie dogoni. W Sylwestra Iga Świątek zacznie zdobywać punkty, ale jednocześnie będzie musiała sporo ich bronić - do końca marca aż 3920. Polska liderka dogoniła Niemkę mieszkającą w Puszczykowie Dziś raszynianka po raz 39. znalazła się na czele rankingu WTA, a to oznacza, że w klasyfikacji wszech czasów dogoniła właśnie słynną Francuzkę Amélie Mauresmo. 25-letnia zawodniczka po raz pierwszy została liderką światowych list w 2004 roku - jesienią, na pięć tygodni. Była jedną z tych nielicznych tenisistek, które dokonały tego bez wygrania wielkoszlemowego turnieju. Francuzka utrzymała się jednak na szczycie tylko przez pięć tygodni. Wróciła na niego w marcu 2006 roku, w swoim najlepszym okresie w karierze. Chwilę wcześniej wygrała bowiem w Melbourne Australian Open, a później powtórzyła ten wyczyn na Wimbledonie. Pozycję liderki rankingu WTA straciła po 34 tygodniach - w listopadzie, na rzecz Justine Henin. I to właśnie Mauresmo dogoniła teraz Świątek, a za tydzień, w pierwszym noworocznym rankingu, Polka tę zawodniczkę wyprzedzi. Dyrektorka Rolanda Garrosa wyżej ceni tenis męski od kobiecego? Burza po słowach Mauresmo Na początku czerwca Amélie Mauresmo mocno "podpadła" tenisowej społecznością, a także samej Idze Świątek. Jako dyrektorka turnieju na kortach Rolanda Garrosa była francuska mistrzyni świadomie wyznaczała mecze mężczyzn jako hity wieczornych sesji. Wprost przyznała nawet, że "tenis kobiecy jest mniej atrakcyjny niż męski", za co skrytykowała ją także polska liderka. Później Mauresmo za swoje słowa przepraszała i tłumaczyła, że "zostały wyrwane z kontekstu". Co ciekawe, gra z Igą Świątek byłaby dla Mauresmo marzeniem. Przed turniejem "L'Equipe" pytało bowiem byłych zawodników i zawodniczki, z kim by się chcieli z obecnego tour zmierzyć, a z kim nie. Szefowa French Open odparła, że nie chciałaby grać z Amerykanką Amandą Anisimovą, a chciałby się zmierzyć ze... Świątek! - Ona jest numerem jeden, więc szybko zostałabym pokonana, ale doszłoby do prawdziwej walki. Ona jest bardzo silna, ale nie odbija piłki bardzo wcześnie, można więc znaleźć czas, żeby się zorganizować. Ona konstruuje wymiany tak jak ja. Albo podobnie jak Kim Clijsters, ustawia sobie grę. Czułabym się poddana mniejszej presji - mówiła Francuzka i dodała w "L'Equipe": - W meczu ze Świątek mogłabym rozwijać swoją grę i stworzyć różne wariacje. To byłby mecz kota z myszką. Bardzo lubię, kiedy mecz proponuje wszystkie tenisowe aspekty: fizyczny, mentalny i taktyczny. Z nią, to byłoby doskonałe Zawodniczki, które spędziły najwięcej tygodni w roli liderek listy WTA 1. Steffi Graf (Niemcy) - 3772. Martina Navratilova (USA) - 3323. Serena Williams (USA) - 3194. Chris Evert (USA) - 2605. Martina Hingis (Szwajcaria) - 2096. Monica Seles (Jugosławia/USA) - 1787. Ashleigh Barty (Australia) - 1218. Justine Henin (Belgia) - 1179. Lindsay Davenport (USA) - 9810. Caroline Wozniacki (Dania) - 7111. Simona Halep (Rumunia) - 6412. Victoria Azarenka (Białoruś) - 5113. Amélie Mauresmo (Francja) - 39 Iga Świątek (Polska) - 3915. Angelqiue Kerber (Niemcy) - 34 Teraz Polka goni więc teraz Victorię Azarenkę, czyli wciąż czynną zawodniczkę. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, stanie się to 20 marca, czyli po zakończeniu rywalizacji w Indian Wells. Do czołowej dziesiątki Iga Świątek mogłaby wskoczyć wczesną jesienią - o ile utrzyma się przez ten czas na szczycie. Bez większych zmian na liście. Minimalny awans Kawy i Falkowskiej W światowym rankingu nie ma praktycznie żadnych zmian, ale już za dwa tygodnie do nich na pewno dojdzie - stanie się to po pierwszych turniejach na Antypodach. O jedną pozycję przesunęły się Katarzyna Kawa i Weronika Falkowska, które zajmują miejsca w połowie trzeciej setki rankingu. Obie też są na liście rezerwowej do kwalifikacji Australian Open - ich występ wciąż jest bardzo niepewny. O 14 pozycji do góry podskoczyła Urszula Radwańska, ale doświadczona krakowianka ma czego żałować. Gdyby z turnieju ITF w Kioto nie odpadła już w drugiej rundzie, miała szansę wrócić nawet do trzeciej setki rankingu. Ranking WTA z 26 grudnia: 1. Iga Świątek (Polska) - 11085 pkt2. Ons Jabeur (Tunezja) - 5055 pkt3. Jessica Pegula (USA) - 4691 pkt4. Caroline Garcia (Francja) - 4375 pkt5. Aryna Sabalenka (bez kraju) - 3925 pkt6. Maria Sakkari (Grecja) - 3871 pkt7. Coco Gauff (USA) - 3646 pkt8. Daria Kasatkina (bez kraju) - 3435 pkt9. Weronika Kudiermietowa (bez kraju) - 2795 pkt10. Simona Halep (Rumunia) - 2661 pkt--48. Magda Linette (Polska) - 1030 pkt106. Magdalena Fręch (Polska) - 604 pkt161. Maja Chwalińska (Polska) - 393 pkt244. Katarzyna Kawa (Polska) - 262 pkt246. Weronika Falkowska (Polska) - 259 pkt346. Urszula Radwańska (Polska) - 153 pkt