To, co dzieje się w Cancun podczas turnieju WTA Finals trudno określić inaczej, jak tylko organizacyjnym skandalem. Już przed rozpoczęciem turnieju nie brakowało głosów krytyki na to, jak przebiega jego organizacja. Suchej nitki na WTA nie zostawiła także Iga Świątek. Nasza tenisistka doczekała się pisemnej odpowiedzi od szefa WTA. Więcej można przeczytać w tym miejscu. Przerwany mecz Sabalenki z Rybakiną. WTA podaje błędny kalendarz Noc z czwartku na piątek polskiego czasu była szalona i skończyła się przerwaniem hitowego meczu Aryny Sabalenki z Jeleną Rybakiną. To z kolei spowodowało zmiany w piątkowym kalendarzu. Niestety, WTA, wprowadzając zmiany, nie unika chaosu. Jak zauważył dziennikarz tenisowy Adam Romer, podawany przez organizację plan gier jest niemożliwy do wykonania. "Podają złą kolejność meczów. Dlaczego mnie to nie dziwi?" - dodał. Według rozpiski opublikowanej w mailu Iga Świątek miałaby grać z Ons Jabeur przed spotkaniem Coco Gauff z Marketą Vondrousovą. Tylko że... w takim układzie Gauff musiałaby grać dwa mecze bez żadnej przerwy. Później czeka ją bowiem deblowe starcie, kiedy razem z Jessicą Pegulą zagra z duetem Laura Siegemund/Wiera Zwonariowa. Poprawny kalendarz turnieju WTA Finals można sprawdzić w tym miejscu. W rzeczywistości singlowe spotkanie Gauff powinno odbyć się przed meczem Igi Świątek. Polka na korcie zamelduje się nie wcześniej, niż o północy polskiego czasu.