Jak podaje portal Tennisuptodate.com, biorąc pod uwagę obecny ranking WTA, w San Diego mają stawić się cztery tenisistki z czołowej dziesiątki. Najwyżej rozstawiona będzie obecnie piąta rakieta świata - Tunezyjka Ons Jabeur, a oprócz niej o tytuł zawalczą także Coco Gauff, Caroline Garcia oraz Maria Sakkari. Na liście znalazło się także nazwisko polskiej tenisistki - Magdy Linette. WTA San Diego. Iga Świątek nie będzie bronić tytułu W San Diego zabraknąć ma za to Igi Świątek, która przed rokiem wygrała cały turniej, pokonując w wielkim finale 6:3, 3:6, 6:0 reprezentantkę Chorwacji - Donnę Vekić. Dlatego też, choć przed amerykańską publicznością nie zaprezentują się także jej najgroźniejsze rywalki na czele z Aryną Sabalenką, to Polka ostatecznie będzie musiała liczyć się z największą stratą, jeśli chodzi o punkty w rankingu. Warto jednak odnotować, że w poprzednim sezonie impreza w San Diego odbywała się w październiku. Teraz rozpocznie się 11 września - a więc tuż po zakończeniu wielkoszlemowego US Open - i potrwa do 16 września. Przy ustalaniu rankingu WTA brane są pod uwagę 52 tygodnie, przy czym żadna zawodniczka nie może otrzymać punktów dwa razy za start w tej samej imprezie. W tym samym czasie co zawody w San Diego, w japońskiej Osace rozgrywany będzie turnieju WTA rangi 250, a w dniach 17-23 września zaplanowano turniej WTA 1000 w Guadalajarze, co także mogło mieć wpływ na decyzję Igi Świątek. W ostatnich dniach liderka światowego rankingu rywalizowała na kortach w Cincinnati, gdzie dotarła aż do półfinału. Tam pokonała ją reprezentantka gospodarzy - Coco Gauff. Później Amerykanka sięgnęła po tytuł, ogrywając w wielkim finale Czeszkę Karolinę Muchovą 6:3, 6:4. Po porażce Iga Świątek wyznała, że jest bardzo zmęczona trudami tego sezonu i cieszy się, mając w perspektywie kilka dni wolnego.