Już na etapie III rundy turnieju WTA w Rzymie Iga Świątek pożegnała się ze stolicą Italii i nie tylko nie obroni tytułu, po który do tej pory sięgała już trzykrotnie, ale także spadnie w rankingu WTA co najmniej na 4. miejsce. W pierwszym secie walki z Danielle Collins Polka dała się przełamać aż czterokrotnie i pomimo tego, że podjęłą walkę w drugiej partii, to wciąż popełniała za dużo niewymuszonych błędów, co Amerykanka bezlitośnie wykorzystywała. Były tenisista uderza w trenera Świątek. Emocjonalny wpis, zwrócił się do Wima Fissetta Przegrana 1:6, 5:7 sprawiła, że polscy eksperci zaczęli nie tylko analizować sytuację Igi w rankingu, ale także z niepokojem patrzeć na zbliżający się Roland Garros, do którego Iga przystąpi bez żadnego tytułu w ciągu ostatniego roku. Ta sytuacja sprawiła, że były tenisista, a obecnie komentator tenisa Lech Sidor postanowił w mocnych słowach zwrócić się do Wima Fissette'a i nie ukrywał, że to właśnie trener zawodniczki ponosi największą winę za to, co ta pokazuje na korcie. Już podczas meczu belgijski trener skupił na sobie uwagę internautów, którzy bezlitośnie zaczęli z niego szydzić. Wszystko przez fakt, że Fissette zaczął krzyczeć do raszynianki słowa, które wyłapały mikrofonu przy korcie. Trener kazał swojej zawodniczce po prostu grać w taki sposób, żeby wygrać i jeszcze zapewniał ją, że nie jest to takie trudne. Sceny w Rzymie, Fissette nie wytrzymał. Naprawdę wykrzyczał to do Świątek Wielu internautów nie zgodziło się jednak z osądem byłego tenisisty i mistrza kraju wskazując, że w zespole Igi Świątek znajdują się również inne osoby, które ponoszą winę za obecny stan rzeczy, a także sama zawodniczka ma nie być tutaj bez winy. - Nie chodzi o plan taktyczny a realizację. A realizacja jest w głowie zawodnika. Trzeba to tłumaczyć? - czytamy w odpowiedzi na wpis Sidora. Iga Świątek po raz drugi w swojej karierze przegrała z Collins. Wcześniej Amerykanka wyeliminowała Polkę z Australian Open w styczniu 2022 roku. Od tego czasu wygrała sześć kolejnych meczów z rzędu.