Kibice w Bad Homburg zamarli. Groźny upadek Świątek, tuż przed Wimbledonem
W sobotnie popołudnie Iga Świątek rozpoczęła finał turnieju WTA 500 w Bad Homburg. Jej rywalką jest Jessica Pegula. W siódmym gemie pierwszego seta wydarzył się incydent, po którym z pewnością serca polskich kibiców zaczęły bić znacznie szybciej. Wszystko przez upadek Polki. Początkowo wyglądał on naprawdę groźnie. Na szczęście 24-latka po nieco dłużej chwili podniosła się z kortu i kontynuowała rywalizację.

W ramach przygotowań do Wimbledonu Iga Świątek najpierw ostro trenowała na Majorce, a następnie rozpoczęła rywalizację w Bad Homburg. Tam na start pokonała Wiktorię Azarenkę (6:4, 6:4), następnie ograła Jekatierinę Aleksandrową (6:4, 7:6), a w półfinale wygrała z Jasmine Paolini (6:1, 6:3).
Dzięki temu po długich miesiącach oczekiwań nasza reprezentantka nareszcie dotarła do finału, pierwszy raz od 383 dni. W meczu o tytuł 24-latka mierzy się z Jessicą Pegulą, czyli trzecią obecnie rakietą świata.
Groźny upadek Świątek. Komentatorzy aż zamilkli
Spotkanie rozpoczęło się o godz. 13:30. Od pierwszej akcji pojedynek był bardzo wyrównany. Kiedy na tablicy widniał wynik 3:3, 30:15 dla Świątek przy jej serwisie, doszło do incydentu, który mógł zaniepokoić niejednego kibica.
Amerykanka bardzo mocnym forhendem odegrała piłkę po przekątnej. Polka, chcąc odpowiedzieć swoim zagraniem, ruszyła do niej z takim impetem, że po chwili... wylądowała na ziemi. Poślizg był na tyle duży, że 24-latka nie zdołała zachować równowagi. W tym czasie Pegula bez najmniejszych problemów zakończyła akcję, wykorzystując nieobecność przeciwniczki za linią końcową.
Na początku upadek czterokrotnej mistrzyni Roland Garros wyglądał dosyć groźnie. Świadczy o tym fakt, że na dobrych kilka sekund komentatorzy Canal+ zamilkli. Był to jednak fałszywy alarm. Po chwili Iga Świątek podniosła się z trawy i bez jakichkolwiek oznak kontuzji przystąpiła do dalszej rywalizacji. Mimo to zapewne wielu kibiców i ekspertów najadło się strachu, zwłaszcza dlatego, że za moment 24-latka ma rozpocząć Wimbledon, będąc w bardzo dobrej formie.


