Światowa jedynka zgodnie z planem rozpoczęła zmagania w nowojorskiej imprezie. Na dzień dobry pozwoliła wygrać tylko jednego gema Rebecce Peterson, w drugiej z kolei nieco więcej problemów sprawiła jej Daria Saville, ale też nie na tyle, by mówić o jakimkolwiek zagrożeniu dla Świątek. Polka wygrała pewnie 6:3, 6:4 i już może skupiać się na kolejnej rundzie, gdzie jej rywalką będzie Słowenka Kaja Juvan, z którą Świątek w juniorach grała często w parze deblowej. US Open. Iga Świątek musiała zwrócić uwagę irytującemu kibicowi Od początku US Open Świątek jest pełno jeśli chodzi o sprawy związane z medialną otoczką turnieju. Przed jego rozpoczęciem wzięła udział w pokazowym meczu, gdzie w parze z Carlosem Alcarazem popisała się swoimi umiejętnościami piłkarskimi, a po swoim meczu drugiej rundy w samych superlatywach na jej temat wypowiadał się Novak Djoković. Wreszcie Andy Murray przyznał, że chętnie zagrałby z Polką w mikście. Ta jednak na razie jest zmuszona mu odmówić. "To niesamowite, że coś takiego powiedział. To jak spełnienie marzeń, oglądałam go, gdy byłam młodsza. Rozgrywał świetne spotkania, jest też świetnym gościem. Żałuję, że nie gram w mikście, ale singlowa rywalizacja mi w zupełności wystarczy, szczególnie w tak intensywnym sezonie. Skupiam się więc tylko na tym, mam nadzieję, że Andy mi wybaczy" - powiedziała w pomeczowym wywiadzie. To byłby wielki hit. Andy Murray bez problemu wskazał na Igę Świątek Po oficjalnej rozmowie dla turniejowych mediów Świątek wykonała także inne medialne obowiązki, jednym z nich była rozmowa z polskim oddziałem Eurosportu. W pewnym momencie musiała jednak na chwilę przerwać swoją wypowiedź, by doprowadzić do porządku kibica, który swoim zachowaniem wyraźnie irytował ją już w trakcie meczu, a po zakończeniu spotkania cierpliwość 22-latki się skończyła. Zastanawiające słowa z obozu Igi Świątek. "Presja związana z pieniędzmi" Świątek odniosła się też do całej specyfiki gry w Nowym Jorku, gdzie publika potrafi momentami zajść za skórę. "Bez dwóch zdań ten kort jest wymagający. Z tymi prześwitami, kibice z tyłu cały czas chodzą. Rok temu grałam tutaj wymagające mecze, więc zdawałam sobie sprawę, że mogę sobie z tym poradzić. Koncentracja jest tutaj ogromnie ważna. Nawet Novak Djoković mówił, że widział wiele osób, które w trakcie turnieju nie dawały rady z uwagi na to, jak Nowy Jork jest głośny" - dodała. Iga Świątek pozostała jedyną Polką w damskim turnieju singlistek. Swoje mecze przegrały bowiem Magdalena Fręch (0:2 z Karoliną Muchovą) i Magda Linette, która po trzysetowej walce musiała pogratulować wygranej Jennifer Brady.