Na wtorek 28 czerwca na godzinę 14.30 zaplanowano mecz pomiędzy Igą Świątek a Janą Fett. Pojedynek zostanie rozegrany na korcie centralnym. Ta decyzja władz Wimbledonu wzbudziła liczne kontrowersje. Część ekspertów i kibiców oczekiwała, że zaszczyt rozpoczęcia turnieju właśnie tam przypadnie nie Polce, a Simonie Halep. Doszło do tego, że niektórzy internauci zaatakowali Świątek. Są tak wściekli na wyróżnienie Igi, że... życzą jej przegranej w turnieju. Sama zainteresowana raczej nie bardzo bierze do siebie te uwagi. Tak czy inaczej jest przecież faworytką do wygrania zawodów. Choć niekoniecznie dla wszystkich. Zdaniem Angelique Kerber liderka rankingu WTA nie powinna być zbyt pewna siebie. Świątek i Hurkacz w świątyni tenisa. Matkowski: Oto magia Wimbledonu Wimbledon 2022. Angelique Kerber szczerze o Idze Świątek. To nie Polka wygra turniej? Iga Świątek ma na koncie wspaniałą passę. Jest niepokonana od 35 spotkań i prowadzi w notowaniu WTA z dużą przewagą nad drugą Ons Jabeur oraz trzecią Anett Kontaveit. Lecz zdaniem zwyciężczyni trzech turniejów wielkoszlemowych to może nie wystarczyć do triumfu w Wimbledonie. Przed startem turnieju Kerber podkreśliła, że "wielkie szlemy rządzą się swoimi prawami". Zaznaczyła też, że zna atuty Polki, lecz mogą one okazać się niewystarczające. "Gra dobrze, ze sporą pewnością siebie. Również na trawie. Lecz jest wiele dobrych zawodniczek na trawie, które mogą tu wygrać" - wyjaśniła. Niewykluczone, że Polka i Niemka skrzyżują rakiety w Wimbledonie. Spekuluje się, że mogą spotkać się w finale rozgrywek. Iga Świątek z Sereną Williams w półfinale? "Nie życzę jej tego" Zobacz najlepsze zagrania i skróty meczów z Wimbledonu!