Iga Świątek wróciła na kort po przerwie spowodowanej kontuzją, która wykluczyła ją z występów w turnieju w Miami i w Billie Jean King Cup, gdzie Polki zagrały z reprezentantkami Kazachstanu. Liderka światowego rankingu w Stuttgarcie zainaugurowała sezon na swojej ulubionej nawierzchni, czyli mączce i już w pierwszym meczu potwierdziła, że odpoczynek dobrze jej zrobił. Turniej WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek zachwyciła efektowym zagraniem Pochodząca z Raszyna zawodniczka z racji rozstawienia rozpoczęła zmagania od drugiej rundy, w której ograła Zheng Qinwen, pozwalając rywalce na ugranie tylko pięciu gemów. Znacznie trudniejsze zadanie czekało na Świątek w ćwierćfinale, gdzie Karolina Pliskova postawiła twarde warunki 21-latce. Czeszka wygrała pierwszą partię, ale drugi set był już popisem Świątek. Polka "kropkę nad i" postawiła w decydującej partii, wygrywając ją 6:2 i pieczętując awans do półfinału turnieju, w którym już w sobotnie popołudnie zmierzy się z Ons Jabeur. Po drodze pierwsza rakieta świata popisała się kilkoma efektownymi zagraniami, a jedno z nich doceniła organizacja WTA, która udostępniła powtórkę w mediach społecznościowych. Przy stanie 2:1 w trzecim secie Polka mocno zaserwowała, a następnie wykończyła akcję przy siatce delikatnym uderzeniem. Pliskova najwyraźniej nie była gotowa na taki obrót spraw i stanęła jak wryta, nawet nie podbiegając do siatki. Iga Świątek wprost o meczu z Karoliną Pliskovą Po meczu z Pliskovą polska zawodniczka przyznała, że jej rywalka bardzo dobrze rozpoczęła spotkanie, a ona miała problem z odnalezieniem własnego rytmu gry. - Powinnam być bardziej przygotowana na początku. Następnym razem na pewno to zmienię. Bardzo się cieszę, że wróciłam w drugim secie. Już w pierwszej partii czułam się lepiej, ale wówczas było za późno. Na szczęście potem grałam coraz lepiej - kontynuowała. Liderka rankingu zaznaczyła też, że "musi nabrać nieco więcej doświadczenia w byciu numerem jeden". - Czuję jednak, że ogólny poziom gry w kobiecym tenisie idzie do góry. Z sezonu na sezon gramy coraz lepiej, szybciej, bardziej fizycznie i jesteśmy lepiej przygotowane. Zawsze trzeba się rozwijać, bez względu na ranking, ale bycie liderką bywa zdradliwe - zauważyła.