Już "rozstrzygnęli" wynik meczu Świątek. WTA ogłasza. Polka idzie na rekord
Po czwartkowej wygranej z Caty McNally Iga Świątek czekana starcie z kolejną Amerykanką na wielkoszlemowych kortach Wimbledonu. Tym razem będzie to znana ze względu na niedawną scysję z Polką Danielle Collins. Wynik tego meczu został już... "rozstrzygnięty" na oficjalnym portalu organizacji WTA. A kibice uważają, że była liderka światowego rankingu idzie w tym roku na rekord - przynajmniej swój personalny.

Iga Świątek długo, bo przez prawie 2,5 godziny, walczyła o awans do trzeciej rundy tegorocznej odsłony Wimbledonu z Caty McNally. A wszystko przez to, jak szalony przebieg miał pierwszy set ich pojedynku. Polka prowadziła w nim już 4:1, by ostatecznie przegrać 5:7. Ale w kolejnych dwóch partiach pokazała już swoją pełną dominację, zwyciężając 6:2, 6:1.
Tym samym nasza była liderka rankingu WTA trafiła w trzeciej rundzie drabinki Wimbledonu na kolejną reprezentantkę Stanów Zjednoczonych - doskonale sobie znaną Danielle Collins, która pewnie ograła 6:4, 6:1 słoweńską tenisistkę Veronikę Erjavec. Do zapewnienia sobie awansu potrzebowała zaledwie 53 minut.
Po swoim meczu Iga Świątek została zapytana o Amerykankę i ewentualne obawy związane z jej możliwymi pozasportowymi zagrywkami. A jej odpowiedź była jednoznaczna. - Szczerze mówiąc uważam, że wszystkie mecze, które rozegrałyśmy, były o tenisie. Jedynie na igrzyskach była sytuacja, gdzie dostałam piłką i miałam wrażenie, że to było trochę celowe, ale to nie ma totalnie znaczenia. We wszystkich meczach, które rozegrałyśmy, ta z nas wygrywała, która grała lepiej. Myślę, że trzeba po prostu skoncentrować się na tym, jak zagrać czysto tenisowo - stwierdziła 24-latka.
Wimbledon. Iga Świątek kontra Danielle Collins. Kibice już wydali werdykt
Mecz Igi Świątek z Danielle Collins zapowiada już oficjalny portal WTA, który zaznacza, że w generalnym rozrachunku ich poprzednich potyczek górą jest nasza zawodniczka, choć to jej najbliższa rywalka lepiej wspomina ich ostatnie, tegoroczne starcie. - Iga Świątek prowadzi 7:2 nad Danielle Collins w klasyfikacji "head to head", ale to Collins wygrała ich ostatnie spotkanie na mączce w Rzymie i to w dwóch setach. Collins ma za sobą także zwycięstwo nad Świątek w Wielkim Szlemie, a był to półfinał Australian Open w 2022 roku - czytamy.
Do tekstu dołączona została także ankieta, w której czytelnicy głosować mogą nad tym, jak Iga Świątek spisze się w tej edycji Wimbledonu, w porównaniu do swojego najlepszego jak dotąd występu na londyńskich kortach z 2023 roku, gdy dotarła aż do ćwierćfinału.
Zdecydowana większość ankietowanych (na ten moment 67 procent) uważa, że Iga Świątek idzie na swój personalny rekord i zdoła dotrzeć przynajmniej do półfinału. 19 procent fanów jest natomiast zdania, że Polka zatrzyma się na ćwierćfinale. Zaledwie 14 procent respondentów wierzy w to, że nasza reprezentantka zostanie wyeliminowana przed Danielle Collins lub kolejną rywalkę w czwartej rundzie, czyli 1/8 finału.
Kibice już "rozstrzygnęli" więc wynik meczu Igi Świątek z zawodniczką ze Stanów Zjednoczonych. Ale teraz 24-latka musi zrobić jeszcze to samo w sobotnim pojedynku na korcie. Bez względu na końcowy wynik wszystko wskazuje na to, że będzie to szeroko komentowane starcie, biorąc pod uwagę wszelkie konteksty z przeszłości.


