Iga Świątek rozpoczyna niebawem okres w roku, w którym będzie broniła bardzo dużej części swoich punktów zdobytych do rankingu w poprzednim sezonie. Polka ma przed sobą turnieje w: Katarze (zwycięstwo), Dubaju (finał), Indian Wells (półfinał). To wszystko odbywało się jeszcze na nawierzchni twardej. Szans na poprawę swojego dorobku będzie więc stosunkowo niewiele, gdyż wyniki rok temu w tych turniejach rangi WTA 1000 były imponujące. "Koszmar" Igi Świątek wygrywa i jest coraz bliżej. Polka wciąż na tronie Pierwszą realną okazją do tego będzie dopiero potencjalny występ w WTA 1000 w Miami. Rok temu Świątek bowiem wycofała się z rywalizacji o ten tytuł z powodu kontuzji. Tutaj więc w tym roku na szali będzie 1000 możliwych do dodania punktów oraz trofeum. Po Miami nadejdzie już czas na ukochaną mączkę, gdzie również niewiele jest do zdobycia, a bardzo dużo do stracenia w kontekście pozycji w rankingu WTA. Najpierw trzeba jednak zacząć od rywalizacji o obronę tytułu w Katarze. Sabalenka się wycofała, ale jest inna rywalka. Iga Świątek może mieć problem Tam droga teoretycznie jest nieco łatwiejsza, bo z turnieju wycofała się Aryna Sabalenka, a więc największa rywalka Świątek w walce o numer jeden i kolejne tytuły. Wydaje się, że największym zagrożeniem w Katarze dla Świątek będzie Jelena Ostapenko, która z naszą pierwszą rakietą świata grać lubi i potrafi, a w tym sezonie jest w naprawdę dobrej formie. W miniony już weekend zdobyła tytuł podczas turnieju w austriackim Linz. Niesamowite, co robi siostra Igi Świątek. Z dumą ogłasza ws. swojej kariery Według "Tennis Infinity" to właśnie Łotyszka będzie najtrudniejszą z rywalek na drodze do obrony tytułu. "Jeśli mamy być szczerzy, każdy zawodnik w tourze ma tego jednego strasznego przeciwnika i bez względu na okoliczności po prostu nie czuje się komfortowo, grając w tym meczu. A dla Świątek najmniej lubianym jest pojedynek z Jeleną Ostapenko. W czterech spotkaniach zawodowych Łotyszka za każdym razem wychodziła zwycięsko, łącznie z czwartą rundą US Open 2023 . Ostapenko zdradziła sekret swojego sukcesu, zauważając, że Świątek "nienawidzi" grać z "big hitterkami" (zawodniczkami, które uderzają bardzo mocno i ciągle ryzykują przyp. red,), bo nie ma czasu i miejsca na dyktowanie wymian" - czytamy na "Tennis Infinity". Trudno się z tym nie zgodzić. Jak na razie bilans tej dwójki, jest dla Świątek fatalny. Przegrała z Ostapenko wszystkie cztery mecze. O tym, czy obie panie spotkają się ze sobą podczas turnieju w Katarze, przekonamy się niedługo. Rywalizacja o ten tytuł rozpocznie się bowiem 11 lutego 2024 roku. Finał zaplanowano na 17 lutego. Relacje tekstowe na żywo z meczów Igi Świątek oczywiście na Sport.Interia.pl.