Iga Świątek, wraz ze swoim sztabem, dużo wcześniej układają plan startów w turniejach, którą są spoza listy obejmującej Wielkie Szlemy oraz turnieje rangi WTA 1000. Czasem Polka gra w zawodach WTA 500, np. w Stuttgarcie czy naprzemiennie w Dosze i Dubaju, rzadziej w imprezach WTA 250. Wyjątek robiła właściwie tylko dla domowych zawodów w Warszawie. Stąd sporym zaskoczeniem była rok temu informacja, że zagra właśnie w Bad Homburg, tuż przed Wimbledonem. Dla organizatorów miał to być marketingowy strzał w dziesiątkę - dzieląc się informacją o decyzji Polki, napisali "g1GAntische Neuigkeiten" - gigantyczną wiadomość dla każdego z fanów, zachęcając do kupna biletów ponad pół roku przed zawodami. I trybuny na meczach polskiej liderki rankingu rzeczywiście były pełne. Tyle że Świątek, po pokonaniu Tatjany Marii, Jill Teichmann i Anny Blinkowej, zrezygnowała z gry w półfinale z Lucią Bronzetti i... poleciała do Londynu. Oficjalnym powodem takiej decyzji była wysoka gorączka i możliwe zatrucie pokarmowe, ale kluczową wiadomością było to, że już dwa dni po ewentualnym finale mogła mieć pierwszy mecz w Wimbledonie. Iga Świątek nie może zagrać w Hesji - nawet, gdyby chciała. Takie są nowe przepisy W 2024 roku Polka nie zagra w Hesji - i wcale nie dlatego, że nie chce. WTA wprowadza bowiem przepisy, zgodnie z którymi zawodniczki z miejsc 1-30 na światowej liście nie będą mogły zgłaszać się do turniejów WTA 250, jeśli w tym samym czasie odbywa się impreza wyższej rangi. A tak będzie właśnie w tygodniu od 22 do 29 czerwca 2024, czyli znów tuż przed Wimbledonem. Są wyjątki, ale dotyczą zawodniczek z miejsc od 11 do 30, tenisistki z kraju-organizatora turnieju oraz obrończyni tytułu. Żaden więc nie dotyczy raszynianki. Jeśli Iga będzie chciała sprawdzić formę przed Wimbledonem, będzie to mogła zrobić albo w Eastbourne, co raczej wątpliwe, albo tydzień wcześniej w Berlinie, także w turnieju rangi WTA 500. Z niego z kolei... wycofała się dwa lata temu. Wtedy jej jedynym trawiastym turniejem w roku był Wimbledon. Angelique Kerber gwiazdą turnieju. Do gry wróci już pod koniec grudnia Organizatorzy Bad Homburg Open ogłosili właśnie nową gwiazdę, która też powinna wypełnić trybuny. To pierwsza triumfatorka tych zawodów Angelique Kerber, czyli Niemka... mieszkająca w Polsce. Blisko 36-letnia tenisistka, była liderka światowego rankingu, ma też polskie obywatelstwo, mieszka w Puszczykowie pod Poznaniem, gdzie jej rodzina prowadzi tenisową akademię. W lutym tego roku Angie urodziła córeczkę, na kort chce wrócić już na początku kolejnego sezonu, w Australii. Jest w składzie Niemiec na United Cup, ma "zamrożoną" 31. pozycję z listy WTA.