Pytanie w zasadzie każdego dziennikarza, który przejmował mikrofon, zaczynało się od urodzinowego akcentu, a Iga Świątek od razu doprecyzowała nam, w jaki sposób ma zamiar wypełnić sobie ostatnie cztery godziny piątkowego wieczoru. Ze spotkania z nami wyszła bowiem kilka minut po godzinie 20. Iga Świątek odniosła się do kwestii meczu z Rosjanką Anastazją Potapową - Myślę, że po prostu będzie to wspólna kolacja ze wszystkimi w zespole. Są tu także mój tata i siostra, więc w ten sposób pocelebrujemy - odparła solenizantka, przyznając że z życzeniami, które spływały do niej od rana z wszystkich stron świata, zaczęła zapoznawać się dopiero po meczu z Bouzkovą, wygranym 6:4, 6:2. Szczególne wrażenie zrobił na Idze jeden upominek. - Prezent od Lego przebił najśmielsze oczekiwania. W ogóle zszokował mnie, jest wspaniały. I bardzo pomysłowy i zabawny - uśmiechała się od ucha do ucha. - Cieszę się, że tylu ludzi mnie wspiera i składa życzenia. To wszystko sprawia, że ten dzień jest wyjątkowy. Zapytaliśmy Igę także o mecz kolejnej rundy, gdzie jej przeciwniczką będzie Anastazja Potapowa. Obie zawodniczki jeszcze nigdy nie zmierzyły się w seniorskim tourze, a rywalizowały dotąd tylko raz w czasach juniorskich w 2016 roku. Co ciekawe, do ich pojedynku także doszło przy okazji French Open. Wówczas górą, po spotkaniu rozstrzygniętym w trzech setach, była Rosjanka. Pierwszego seta wygrała Iga, ale kolejne dwa padły łupem przeciwniczki rodem z Saratowa. Chcieliśmy się dowiedzieć od Świątek, czy bardziej szczególnie, patrząc przez pryzmat swojego stosunku do wojny w Ukrainie i wsparcia dla naszego wschodniego sąsiada, podchodzi na poziomie emocjonalnym do meczów z rywalkami z Rosji. Iga Świątek: Nigdy nie miałam bezpośredniej rozmowy z Anastazją w tym temacie Świątek przeszła także do bezpośrednich relacji z Potapową. - Nigdy nawet nie miałam bezpośredniej rozmowy z Anastazją w tym temacie. Myślę, że to media bardziej rozdmuchują, że jest jakiś konflikt lub coś w ten deseń. Wiadomo, że poglądy są różne, ale ja już wyraziłam swoje, ona swoje i myślę, że... To jest mecz tenisa, więc wątpię, żeby on i tak mógł cokolwiek zmienić w sytuacji na świecie. Dlatego po prostu koncentruję się na tenisie i zobaczymy. Myślę, że ona zrobi to samo - dodała obrończyni pucharu Suzanne Lenglen. Artur Gac, Paryż