Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jeden z trenerów ujawnił ksywę Wiktorowskiego. Śmiali się, kiedy nie słyszał

Iga Świątek, jako liderka światowego rankingu, przywykła już do tego, że media codziennie prześwietlają każdy aspekt jej kariery. Nieco w cieniu 23-letniej tenisistki funkcjonuje jej trener Tomasz Wiktorowski. Ale i on jest postacią powszechnie rozpoznawalną i budzi coraz większe zainteresowanie. Co jakiś czas na światło dzienne wychodzi nieznany fakt z jego dotychczasowej przygody z tenisem. Właśnie dowiedzieliśmy się o zabawnym pseudonimie, jaki przylgnął do 43-letniego szkoleniowca jakiś czas temu.

Iga Świątek i trener Tomasz Wiktorowski
Iga Świątek i trener Tomasz Wiktorowski/AFP

Anegdotą na ten temat podzielił się Maciej Synówka. Trener i ekspert Eurosportu opowiedział o ksywie Tomasza Wiktorowskiego - i okolicznościach jej nadania - w trakcie rozmowy na kanale Break Point. Uczynił to w żartobliwym tonie. 

- A propos klaskania. Tomek Wiktorowski miał w tourze ksywkę "Two clap Tommy". Bo mówił hop, hop, albo właśnie stosował podwójne klaśnięcie, żeby zaznaczyć, że jest ważny moment - wyjaśnił rozbawiony szkoleniowiec.

Iga Świątek zagra w Pekinie. Tam chce powetować sobie nieudany US Open

Synówka jest pierwszym Polakiem, który został uczestnikiem WTA Coaches Program. To program wspierający trenerów, którzy współpracują z tenisistkami pierwszej setki światowego rankingu

Wiktorowski z kolei dał się szerzej poznać jako opiekun Agnieszki Radwańskiej. Z Igą Świątek zaczął pracować w grudniu 2021 roku. Zajął miejsce Piotra Sierzputowskiego i poprowadził raszyniankę do kolejnych sukcesów na światowej arenie.  

Po konsultacji z członkami sztabu liderka światowego rankingu zrezygnowała ze startu w turnieju w Seulu

"Moja kondycja fizyczna nie wróciła jeszcze do normy po US Open. Niestety nie mogłam przyjechać do Seulu. Prosimy o zrozumienie. Nie mamy innego wyjścia, jak tylko zmienić harmonogram. Z pewnością jednak chciałabym odwiedzić Seul w przyszłym roku i rozegrać wspaniały turniej przed koreańskimi kibicami" - tymi słowami Iga zakomunikowała, że potrzebuje jeszcze czasu na regenerację.

Po raz ostatni pokazała się na korcie 4 września. Tego dnia przegrała ćwierćfinał US Open z Jessicą Pegulą, późniejszą finalistką. Uległa niżej notowanej Amerykance 2:6, 4:6.

Teraz zamiast Seulu (turniej trwa od 16 września) będzie Pekin, gdzie czołowe tenisistki świata przystąpią do rywalizacji 25 września.   

Tomasz Wiktorowski: Zdajemy sobie sprawę, że to jest historyczny moment dla polskiego tenisa. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Iga Świątek pod bacznym okiem Tomasza Wiktorowskiego/Matthew Stockman/Getty Images/AFP/AFP
Tomasz Wiktorowski/MATTHEW STOCKMAN / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP/AFP
Iga Świątek i Tomasz Wiktorowski/MATTHEW STOCKMAN / GETTY IMAGES NORTH AMERICA/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem