Pierwotnie w czwartek wiceliderka światowego rankingu miała zmierzyć się z Jessicą Pegulą, ale Amerykanka wycofała się z powodu kontuzji i Kasatkina zajęła jej miejsce. W czwartek Rosjanka nie miała nic do powiedzenia w starciu z naszą tenisistką. Nie można jednak było się spodziewać czegoś innego, ponieważ bezpośredni bilans jednoznacznie wskazywał na Polkę. Tenis. Iga Świątek znowu gładko pokonała Darię Kasatkinę To był ich siódmy mecz, a wcześniej Kasatkina zdołała zwyciężyć tylko w ich pierwszym pojedynku, który odbył się w 2021 roku w Eastbourne. Potem wygrywała już tylko Polka. I w tych pięciu spotkaniach straciła najwyżej pięć gemów. Tak samo było w czwartek, kiedy 23-letnia raszynianka triumfowała 6:1, 6:0. "Chciałabym podziękować wszystkim za przyjazd, za to, że oglądacie nie tylko tutaj, ale też przed telewizorami. Od jakiegoś czasu nie było mnie na kortach i tęskniłam za tym uczuciem" - mówiła Polka jeszcze na korcie w ojczystym języku. Wcześniej zaś mówiła o samej potyczce. "Jestem zadowolona ze zwycięstwa na zakończenie fazy grupowej, to był solidny występ" - stwierdziła. Sądzę, że dobrze podkręcałam piłkę, a także wybierałam dobre uderzenia, aby przyspieszyć. To był solidny i zdyscyplinowany mecz w moim wykonaniu" - przyznała. Tenis. Iga Światek musi czekać na ostatni mecz w grupie pomarańczowej To zwycięstwo nie zapewniło jednak Świątek jeszcze awansu. Wszystko będzie zależało od ostatniego meczu w grupie pomarańczowej, kiedy Cori Gauff zmierzy się z Barborą Krejčikovą. Jeśli wygra Amerykanka, która na razie jest niepokonana, to ona zajmie pierwsze miejsce, w Polka drugie. Natomiast przypadku zwycięstwa Czeszki awansuje ona i 20-latka z Atalanty, bo w małej tabelce obie rywalki 23-letniej raszynianki będą miały lepszy bilans. Jeśli Świątek awansuje, to w półfinale zagra z najlepszą w drugiej grupie liderką światowego rankingu Białorusinką Aryną Sabalenką. Mecze 1/2 finału odbędą się w piątek.