Iga Świątek z przytupem zakończyła miniony sezon w tenisie. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego nie pozostawiła rywalkom żadnych złudzeń i pewnie wygrała prestiżowy turniej WTA Finals organizowany w Meksyku. Po zmaganiach nie wróciła od razu do kraju, bowiem miała zaplanowane wakacje na Malediwach. Nasza gwiazda wypoczywała w rajskim miejscu z rodziną. Po urlopie przyleciała do Polski i korzystając z wolnego czasu, zaczęła nadrabiać medialne zaległości. Dowiedziała się również, że została wybrana najlepszą tenisistką roku WTA. Choć oczywiście, było to dla niej ogromne wyróżnienie, nie zamierzała spoczywać na laurach, tylko zabrała się do ciężkiej pracy, ponieważ niebawem wróci na kort. 22-letnia zawodniczka poleciała do Abu Zabi, gdzie za kilka dni weźmie udział w pokazowej World Tennis League. Później z kolei wystąpi z Hubertem Hurkaczem w United Cup, który odbędzie się pod koniec grudnia w Australii. Czy Świątek i Hurkacz się lubią? Teraz już wiemy. To już koniec domysłów Iga Świątek zabrała głos w mediach. Uchyliła rąbka tajemnicy Raszynianka po sezonie zrobiła się bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Jakiś czas temu zorganizowała na swoim Instagramie popularne Q&A, które zostało przyjęte z entuzjazmem przez jej wielbicieli. "Bało-Czerwona" bardzo szczerze odpowiadała na pytania podesłane przez fanów. Ujawniła między innymi, że bardzo chciałaby wygrać Australian Open. "Uważam, że moja gra pasuje do tych kortów i o wiele łatwiej byłoby mi tam wygrać niż chociażby na Wimbledonie. Miałam już tam jeden dobry wynik. Dotarłam do półfinału 2 lata temu. Myślę, że bez wątpienia Australian Open jest takim turniejem, który chciałabym. Przede wszystkim bardzo mi się podoba w Melbourne" - oznajmiła. Zanim jednak nasza gwiazda zamelduje się w Australii, przed nią jeszcze inne rozgrywki. Jak przekazała fanom, szlifuje formę poza granicami ojczyzny. A to nie wszystko, bowiem zdradziła również, jak spędziła ostatnie dni. Zawieszono ją za doping, teraz powalczy w sądzie. Kluczowa data dla wielkoszlemowej mistrzyni