Iga Świątek zapewniła sobie grę w sobotnim półfinale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Raszynianka pokonała Emmę Raducanu 7:6(2), 6:3 w starciu ćwierćfinałowym. Brytyjka zaprezentowała się lepiej, niż wielu się spodziewało. Przypomnijmy, że przed meczem dość swobodnie pochodziła do konfrontacji z liderką światowego rankingu. - Już i tak jestem bardzo zadowolona z tego turnieju, więc będzie to sytuacja win-win. Albo zagram w półfinale, albo będę mogła odpocząć, bo jestem bardzo zmęczona ostatnią dawką tenisa - mówiła na konferencji prasowej. Tymczasem już w pierwszym secie (trwającym aż 70 minut) nie odstępowała Polce na krok, doprowadzając do tie-breaka. W nim była już wyraźnie słabsza i ugrała tylko dwa punkty. Drugą partię zaczęła od straty serwisu i upadku na mączkę. Mimo niezłej gry i wielu obiecujących momentów nie odwróciła losów spotkania, przegrywając 3:6. Może być zadowolona z siebie, mimo że w ciągu ponad dwóch godzin rywalizacji wywalczyła tylko jeden break point. Iga Świątek przed meczem z Rybakiną: "Taktykę ustawia trener" Po zakończeniu meczu zwyciężczyni porozmawiała z Maciejem Zarębą na antenie Canal+ Sport. Została zapytana, jakie uderzenie z tego ćwierćfinału podobało jej się najmocniej. - Staram się nie koncentrować na jednym konkretnym, tylko ogólnie trzymać intensywność i być nisko na nogach. Na pewno Emma fajnie zagrała te forhendy z dobiegu, więc chciałam przypilnować tego, by odgrywać jej w odpowiedni taktycznie sposób i w pewnym sensie ustawiać sobie grę, by nie atakować z ryzykownych sytuacji - wytłumaczyła. W sobotę czeka ją półfinał z Jeleną Rybakiną. - Zobaczymy, czy taktyka będzie inna. Taktykę ustawia trener, więc prawdopodobnie porozmawiamy dziś wieczorem lub jutro rano i wszystko będzie do ustalenia. Grałyśmy też na mączce, wszystkie mecze, jakie gramy są wyrównane, na pewno nie będzie łatwo - zaznaczyła. Padło także pytanie o to, jaką książkę zabrała do Stuttgartu. Jak się okazuje, tym razem żadnej. - Przez pobyt w domu byłam na tyle zajęta, że nie miałam czasu czytać, teraz na razie szukam odpowiedniej lektury, więc jeśli macie jakieś propozycje, to napiszcie - zakończyła. Iga Świątek po wygranej nad Raducanu: "Trudny, intensywny mecz" Wcześniej udzieliła także wywiadu na korcie, który przysługuje wygranej zawodniczce. - To był dość intensywny mecz, jestem zadowolona, że byłam w stanie podtrzymywać tę intensywność. Trudne spotkanie, dużo break pointów zmarnowanych. Jestem zadowolona z tego, jak się wszystko skończyło. W drugim secie wynik był lepszy niż w pierwszym, ale nie było łatwo - podkreśliła. Została także zapytana o Raducanu, która wraca do formy po kryzysie sportowym i ośmiomiesięcznej kontuzji. - Jest wiele czynników składających się na to, żeby być na szczycie, trzeba być konsekwentnym, to oczywiście niełatwe. Mam nadzieje, ze będzie zdolna to robić - zakończyła optymistycznym przesłaniem w kwestii zwyciężczyni US Open 2021.