W ostatnim czasie Iga Świątek najpierw zapowiadała, że swoją przygodę z nawierzchnią trawiastą rozpocznie w tym roku od turnieju w Berlinie. Ostatecznie jednak ogłosiła, że nie pojawi się jednak na niemieckich kortach. Dla niektórych to zabrzmiało jak sugestia, że Polka odpuści również Wimbledon. Iga Świątek doceniona. Polka w jednym gronie z Djokoviciem i Nadalem Iga Świątek odpuści Wimbledon? Tegoroczny sezon ze względu na igrzyska olimpijskie jest poszatkowany. Choć w teorii Roland Garros kończył rywalizację na nawierzchni ceglanej, po której powinien rozpocząć się sezon na trawie, to organizacja igrzysk w Paryżu znacznie zmieniła optykę wielu zawodników. Spotkania ponownie rozgrywane będą na kortach ziemnych, a nagrodą w tym wypadku będzie medal olimpijski. Przejście z mączki na trawę i znów na glinę dla wielu tenisistów będzie bardzo trudny. Te dwie nawierzchnie są od siebie bardzo różne i przechodzenie z jednej na drugą w krótkim czasie może wiązać się z gorszą jakością gry wielu czołowych zawodników. Iga Świątek ogłosiła już, że nie rozpocznie sezonu na trawie od turnieju w Berlinie, który zazwyczaj dawał jej pierwszą możliwość na ogranie przed Wimbledonem. Jak na razie zapowiada się na to, że Polka rozpocznie sezon na trawie od najważniejszego turnieju na tej nawierzchni. Magdalena Grzybowska, była tenisistka, stwierdziła, że jest szansa nawet na to, że przez wzgląd na igrzyska raszynianka odpuści również zmagania w Londynie. "Iga powinna sobie zadać takie pytanie i podobne twierdzenia już padały w środowisku. Może mieć na sobie presję, by bardziej skupić się na igrzyskach w Paryżu i ominąć sezon na trawie. Odpuszczenie Wimbledonu byłoby jednak bardzo trudną decyzją, bo to król wszystkich turniejów wielkoszlemowych. Niełatwo rezygnuje się z turnieju z taką atmosferą i kibicami, nawet na rzecz igrzysk. Ufam, że sztab podejmie właściwe decyzje dla Igi" - mówiła Grzybowska w rozmowie ze "Sportowymi Faktami". Mistrzyni US Open znowu pokazała moc, co za powrót. Później nagle wspomniała o Idze Świątek Grzybowska o trudnościach w transferze między nawierzchniami Przygotowania na jednej nawierzchni wyglądają zupełnie inaczej niż na innej. Iga Świątek z mączki musi przystosować się teraz do trawy, a potem z powrotem wrócić do ulubionego pokrycia kortu. Grzybowska opowiedziała, jakie ma to znaczenie w kontekście igrzysk olimpijskich. "Trudniejsze jest przejście z ziemi na trawę. Ta druga nawierzchnia jest bardziej kapryśna. Zupełnie inny jest kozioł piłki oraz tempo gry. Jeżeli ktoś gra kiksy, slajsy, to piłka zachowuje się inaczej. Przejście z trawy na ziemię, którego najpewniej dokona Świątek, jest trochę łatwiejsze. Na mączce występuje częściej, to oklepana nawierzchnia, więc ma więcej doświadczenia" - wyjaśniła ekspertka. Jednocześnie zaznaczyła, że Iga Świątek ma za sobą już wiele takich "przenosin" i jej doświadczenie może bardzo pomóc w ponownym przystosowaniu się do gry na mączce po Wimbledonie. Grzybowska stwierdziła, że dla Polki to powinno być kilka dni treningów, które potem pozwoliłyby na zmianę. Wimbledon może nie jest jednak zagrożony?