Iga Świątek przewodzi światowemu rankingowi od 4 kwietnia zeszłego roku - od 40 tygodni jest liderką listy WTA. Zastąpiła Ashleigh Barty, która po wygraniu w styczniu turnieju WTA 500 w Adelajdzie, a następnie Australian Open, udała się na urlop, po czym... zakończyła karierę. Walkę o schedę po Australijce zdecydowanie wygrała Polka - triumfowała w Dosze, Indian Wells i Miami, daleko uciekła reszcie stawki. Niedawno Świątek mówiła, że to właśnie porażka z Barty w Adelajdzie 8 stycznia zeszłego roku miała kluczowy wpływ na rozwój jej kariery. - Naprawdę zainspirowała mnie do cięższej pracy, a jej inny styl gry uświadomił mi, że zawsze jest miejsce na ulepszenia. Mam nadzieję, że może w tym tygodniu będziemy mogły się spotkać i powiem jej to wprost - mówiła Polka już w Brisbane. Iga Świątek miała duże wątpliwości. Barty szybko je rozwiała Polska tenisistka miała na początku wątpliwości, czy to właśnie ona powinna zastąpić słynną Australijkę na tenisowym szczycie. - Ash wydawała się wielkim wzorem do naśladowania dla wszystkich, jeśli chodzi o jej zachowanie na korcie, ale także poza nim, więc czułam, że naprawdę postawiła poprzeczkę dość wysoko. Musiałam pokazać ludziom, ale też sobie, że jestem na właściwym miejscu - stwierdziła Świątek i doskonale to udowodniła. Dziś nikt nie mówi, że przypadkowo znalazła się w tym właśnie miejscu. Wygrała w 2022 roku aż osiem turniejów, w tym dwa wielkoszlemowe i cztery rangi WTA 1000. Zakończyła sezon mając ponad dwa razy więcej punktów niż druga Ons Jabeur. To doskonale świadczy o formie 21-latki z Raszyna. A Barty od początku nie miała wątpliwości, kto godnie ją zastąpi. - Jeśli to ma być Iga, to nie ma do tego lepszej osoby. Ona całkowicie na to zasługuje i mam nadzieję, że tak się stanie, a potem będzie już działać na własne nazwisko" - mówiła Australijka jeszcze pod koniec marca. Iga Świątek bardzo chciała tego spotkania. Stało się faktem W środę rano Iga Świątek nie bez problemów pokonała Włoszkę Martinę Trevisan 6-2, 6-4 w kolejnym spotkaniu United Cup, w którym Polska walczy o awans do półfinału w Sydney. Po spotkaniu, jak wynika z informacji w mediach społecznościowych turnieju, doszło do długo wyczekiwania aktualnej i poprzedniej liderki rankingu WTA. Dalsze spotkania Polki zależą od rozwoju sytuacji w United Cup. Jeśli Polska awansuje do półfinału, Igę w Sydney czeka co najmniej jeszcze jeden pojedynek. Jeśli jednak biało-czerwoni odpadną, liderka rankingu niemal na pewno zdecyduje się na start w rozpoczynającym się w poniedziałek drugim turnieju WTA 500 w Adelajdzie. Gdyby Polska doszła do finału United Cup, możliwe, że Iga z występu w Adelajdzie zrezygnuje, by odpocząć przed Australian Open. A rywalizacja w Melbourne zacznie się 16 stycznia.