Iga Świątek na dobre wróciła już do rywalizacji po igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Raszyniance co prawda nie udało się zdobyć złotego medalu, ale powetowała to sobie perfekcyjnym wręcz meczem o trzecią lokatę. Zdobyła ona zarazem pierwszy krążek dla polskiego tenisa na najważniejszej sportowej imprezie czterolecia. Na świętowanie nie było zbyt wiele czasu. Liderka rankingu WTA od razu ruszyła do dalszej pracy i poleciała do Cincinnati. W zawodach poprzedzających US Open dotarła do półfinału. Zatrzymała ją dopiero późniejsza triumfatorka, Aryna Sabalenka. Iga Świątek nawet tego nie kryje. Oto cel Polki na US Open Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego w Nowym Jorku zameldowała się więc nieco szybciej niż Białorusinka. Zanim wyjdzie na kort, przed nią tradycyjne obowiązki medialne. W piątkowy późny wieczór polskiego czasu 23-latkę przepytali dziennikarze z całego świata na oficjalnej konferencji prasowej. Jedno z pierwszych pytań dotyczyło nastawienia raszynianki do ostatniego Wielkiego Szlema w tym roku. Iga Świątek nie zamierzała "czarować" i wypowiedziała podobne słowa do tych z Cincinnati. Polka w dalszej części spotkania z żurnalistami zdradziła też chociażby czym dokładnie US Open różni się od większości pozostałych turniejów. "Jest tutaj trochę głośno" - odparła od razu czołowa rakieta globu. "Na przykład w Cincinnati mogliśmy bardziej skupić się na grze i tam priorytetowe były treningi. Tutaj jest o wiele więcej obowiązków poza kortem i trzeba to jakoś zrównoważyć" - dodała. Dobre wieści dla kibiców. Pierwszy mecz Igi Świątek o „normalnej” porze Na "dzień dobry" Iga Świątek zmierzy się z Kamillą Rachimową. W piątek poznaliśmy dokładną datę spotkania wraz z godziną rozpoczęcia. Obie panie powinny pojawić się na korcie we wtorek 27 sierpnia o 18:00 czasu polskiego. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.