Pierwsze rundy tegorocznego US Open nie stanowią większego wyzwania dla Igi Świątek. Polka przeszła już przez drugi szczebel turniejowej drabinki, pokonując 6:3, 6:2 Amerykankę Sloane Stephens. Co ciekawe, kolejną rywalką Polki będzie także tenisistka z USA - Lauren Davis. Mecz liderki WTA ze Sloane Stephens trwał tylko godzinę i 15 minut. Iga Świątek idzie więc jak burza, choć jak sama przyznała, nie skupia się na tym, by jak najszybciej pokonać rywalki. - Robię po prostu swoją robotę. Nie mam do końca na to wpływu. Raczej staram się skoncentrować na sobie, nie na tym, by jak najszybciej skończyć mecz. Cieszę się, że gram solidnie i od początku do końca jestem skupiona - powiedziała Iga Świątek w rozmowie z Eurosportem. US Open. Iga Świątek znów mówi o piłkach. Wiemy, co sprawiło jej problem Polka została także zapytana o to, co sprawiło jej największy problem podczas meczu ze Sloane Stephens - byłą triumfatorką US Open. - Dostosowywanie do tego, jak zużyte są piłki. Bo na pewno chociażby w ostatnim gemie łatwiej mi było zaserwować szybciej. Praca nad tym aspektem była dla mnie wymagająca. Generalnie cieszę się, że przez cały mecz mogłam grać swój tenis - odpowiedziała Polka. Tym samym Iga Świątek znów wywołała temat, który poprzednio wzbudził wielkie kontrowersje. Przypomnijmy, że podczas turniejów w Ameryce panie grają innymi, lżejszymi piłkami niż panowie. To nie spodobało się Idze Świątek, które otwarcie wyraziła swoje zdanie. Wywołało to wielkie poruszenie w środowisku tenisa. Jedni zgadzali się z Polką, inni - w tym Rafael Nadal, polemizowali z nią. Najważniejsze jednak, by liderka rankingu WTA przystosowała się do panujących warunków i by nie czuła dyskomfortu podczas gry. A pierwsze dwa mecze Polki w US Open dają nadzieję na kolejne rundy.