Było to 30. zwycięstwo z rzędu Igi Świątek! - Jestem bardzo szczęśliwa. Grało mi się bardzo dobrze, utrzymałam koncentrację. Był to mój pierwszy mecz na korcie Suzanne-Lenglen - powiedziała Polka. Polka już przy pierwszej okazji przełamała serwis rywalki i wyszła na prowadzenie 2-0. Na dodatek w ostatnim punkcie zmusiła rywalkę do pokonania sprintem niemałego dystansu w pogoni za piłką to w lewo, to w prawo. Siła rażenia uderzeń Igi Świątek siała spustoszenie po stronie Alison. Polka mocniej serwowała, silniej uderzała podczas wymian. Z drugich podań potrafiła posłać zabójczy return z bekhendu, po którym Amerykanka mogła tylko bezradnie śledzić lot piłki. Światowa liderka drugie przełamanie wywalczyła jeszcze łatwiej i miała już przewagę 4-0. Na początku piątego gema przepaść między tenisistkami właściwie oddawała statystyka uderzeń kończących: 10-1. Tak gra Iga Świątek: pierwszy set wygrany po 20 minutach Po zaledwie 20 minutach Świątek wygrała pierwszego seta do zera, a w jego finiszu zaprezentowała firmowego drive volleya z wyskoku. Na początku II seta Riske postawiła wyżej poprzeczkę. Iga musiała się trochę bardziej wysilić przy własnym serwisie. Wygrała do 30, aczkolwiek był to dłuższy gem niż wszystkie wcześniejsze. Po chwili Amerykanka partaczyła serwisy - trzy z rzędu. Gdy przed Igą pojawiła się pierwsza w drugiej partii szansa na przełamanie (40-15), z trybun rozległy się nieśmiałe okrzyki: "Alison!". Świątek zareagowała na to w najlepszy sposób: krosem bekhendowym zmusiła przeciwniczkę do uderzenia w siatkę i prowadziła 2-0. W trzecim genie Riske również powalczyła, ale była bezradna po forhendzie wzdłuż linii i dwóch mocnych serwisach, jakimi Iga przypieczętowała wyjście na prowadzenie 3-0. Pierwszy gem wygrany przez Riske W czwartym gemie, rekordowo długim, trwającym prawie sześć minut, Alison udało się po raz pierwszy obronić podanie. Na końcu Iga returnowała w siatkę i zrobiło się 3-1. Pierwszy gem wywalczony przez Amerykankę niezwykle ucieszył publiczność, której nie do końca przypadł do gustu jednostronny pojedynek. Choć Iga przestała trafiać pierwszym serwisem, szybko zrewanżowała się za stratę gema i odskoczyła na 4-1, a jej ostatnia piłka - forhendowy kros w sam narożnik kortu wzbudziła podziw ekspertów. Amerykance udało się wywalczyć drugiego gema, lecz w kolejnym została wręcz zmieciona z kortu - przegrała go do zera. Świątek wyszła na prowadzenie 5-2 i była o krok od awansu. Pierwsza piłka meczowa dla Igi Świątek już po 57 minutach Pierwszego meczbola Iga miała już po 57 minutach, ale Amerykanka zareagowała asem serwisowym. Ostatecznie po 61 minutach Iga dopięła swego świetnym returnem w narożnik kortu, po którym Riske wyrzuciła piłkę w aut. Idze bardzo rzadko zdarzały się jej też momenty rozluźnienia, jak ten, gdy prostą piłkę znad siatki posłała w aut (piąty gem pierwszego seta). Potwierdziła, że jest coraz bardziej dojrzałą zawodniczką. W III rundzie Polka zmierzy się z Danką Kovinić z Czarnogóry, która dziś pokonała Słowaczkę Annę Karolinę Schmiedlovą. Czytaj także: Spełnia się marzenie Igi Świątek II runda Rolanda Garrosa: Iga Świątek - Alison Riske 6-0, 6-2 Statystyki meczu Świątek - Riske Skuteczność 1. Podania: 67 procent - 65 procent Punkty zdobyte po 1. Serwisie: 85 procent - 41 procent Punkty zdobyte po 2 serwisie: 54 procent - 41 procent Najmocniejszy serwis: 178 km/h - 166 km/ Średnia prędkość 1 serwisu: 161 km/h - 153 km/h Średnia prędkość 2 serwisu: 135 km/h - 127 km/h Wygrane breakpointy: 56 procent - 0 procent Błędy niewymuszone: 15-14 Błędy wymuszone 9-21 Punkty zdobyte łącznie: 58-30