Iga Świątek nieprzerwanie od kwietnia zeszłego roku lideruje w rankingu WTA, ale nie może być pewna, że na pierwszym miejscu zakończy rok. Niemal na ostatniej prostej wyprzedzić ją może Aryna Sabalenka. Obecnie obie panie dzieli 1209 punktów, ale wiele zależy od rezultatów osiągniętych na zbliżającym się US Open. Gdyby Białorusince poszło dużo lepiej niż Polce, może dojść do "przewrotu" na czele tabeli. Jak na razie, nieco na otarcie łez, Sabalenka prowadzi w innym zestawieniu, w WTA Race. To notowanie skupiające punktację tylko z bieżącego sezonu. Na jego podstawie wyłonione zostanie osiem zawodniczek, które zmierzą się w WTA Finals, czyli w nieoficjalnych mistrzostwach świata. Aryna ma w tej chwili 245 punktów przewagi nad Igą. I tylko one dwie jak na razie zakwalifikowały się do finału rozgrywek. Ten planowany jest na październik. Rzecz w tym, że nadal nie wiadomo... gdzie obędą się zawody. Wedle spekulacji być może zorganizują je Saudyjczycy, ale to jeszcze nic pewnego. A niepewność nie jest czymś, co pomoże tenisistkom w przygotowaniach do prestiżowego turnieju. Temat ten podnosi właśnie Iga Świątek. Miarka się przebrała, Iga Świątek nie zamierza dłużej o tym milczeć. Pada też temat Darii Abramowicz Iga Świątek prosto z mostu o braku decyzji co do miejsca WTA Finals. "To trochę irytujące" Na konferencji prasowej przed US Open liderka rankingu WTA przyznała, że w kontekście WTA Finals docierają do niej różne sygnały, ale na razie żadne wiążące postanowienia jeszcze nie zapadły. Dodała, że ani ona ani żadna inna zawodniczka nie bierze udziału w procesie decyzyjnym co do wyboru państwa-gospodarza turnieju. Zwłoka WTA najwyraźniej przelewa czarę goryczy, bowiem Polka nie gryzie się w język. Przyznaje, że wielka niewiadoma jest o tyle problematyczna, że znacznie utrudnia logistykę i planowanie. "Chciałybyśmy już coś wiedzieć, bo inaczej trudno jest ustalić plany. Chciałabym zagrać w turnieju finałowym Billie Jean King Cup, ale nie wiem, gdzie odbędzie się WTA Finals, dokąd będę musiała pojechać. Byłoby świetnie, gdyby decyzja została podjęta wcześniej" - wytłumaczyła Świątek. Według jej słow w zeszłym roku ona i pozostałe tenisistki dostały zapewnienie, że miejsce zawodów zostanie ustalone na początku sezonu. "To trochę irytujące, ale nic nie możemy zrobić, bo to sprawy biznesowe. Możemy tylko czekać. Może tenisistki z Rady Zawodniczek wiedzą więcej..." - podsumowała Iga. Iga Świątek zrobiła show przed US Open. Nietypowy partner Polki. Tylko spójrz na ten trening