Iga Świątek w ostatnich dniach znalazła się na ustach zagranicznych mediów. 22-letnia zawodniczka pochodząca z Raszyna po raz kolejny w swojej karierze triumfowała w turnieju WTA w Dosze. Nasza gwiazda zaraz po rozgrywkach przystąpiła do kolejnej imprezy i mimo napiętego grafiku pokazuje, że jest w znakomitej formie. Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego w pierwszej rundzie skorzystała z wolnego losu, a w drugiej pokonała reprezentantkę Stanów Zjednoczonych Sloane Stephens6:4, 6:4. Nie było to jednak łatwe spotkanie. Amerykanka postawiła się liderce światowego rankingu WTA. Na szczęście mimo trudności Polka zdołała wygrać mecz i awansowała do kolejnej rundy. W środę zmierzyła się z Ukrainką Eliną Switoliną. Nasza gwiazda wygrała pewnie całe spotkanie 6:1, 6:4 i teraz czeka na swoją ćwierćfinałową rywalkę. Magdalena Fręch otarła się o sensację. Pasjonujący pojedynek Polki z Jeleną Rybakiną Iga Świątek nadal niepokonana. A to nie wszystko. Taką premię zgarnęła za zwycięstwo Raszynianka po zwycięstwie tradycyjnie stanęła do rozmów z dziennikarzami. W pięknych słowach wypowiedziała się o Ukraince, z którą prywatnie ma bardzo dobry kontakt. Awans do kolejnej rundy oznacza także znaczy przypływ gotówki dla Igi Świątek. Po wygraniu meczu z Amerykanką reprezentantka Polski zgarnęła 36 tysięcy dolarów, czyli ok. 150 tysięcy złotych. Teraz po pokonaniu Switoliny premia 22-latki zwiększyła się dwukrotnie. Tenisistka zainkasowała ponad 72 tys. dol., co w przeliczeniu na polską walutę daje około 294 tys. zł. Dla zwyciężczyni rozgrywek w Dubaju przewidziana jest nagroda w wysokości około 2,1 mln zł. W ćwierćfinale rywalką naszej gwiazdy będzie Chinka Qinwen Zheng lub Rosjanka Anastazja Potapowa. Rybakina przekreśliła nadzieje Magdaleny Fręch. A po meczu sama przyznała. Padło też nazwisko Świątek