W najbliższy poniedziałek będziemy mogli ogłosić setny tydzień panowania Igi Świątek. Ale to nie koniec jej liderowania w światowym rankingu. Awans do ćwierćfinału turnieju Porsche Tennis Grand Prix oznacza, że Polka nie opuści szczytu co najmniej do końca French Open, czyli będzie miała na koncie w sumie 106 tygodni w roli pierwszej rakiety globu. W meczu z Elise Mertens (30. WTA) sensacji nie było. Raszynianka nie oddała rywalce seta, choć potyczka nie okazała się spacerkiem. 22-latka wygrała 6:3, 6:4, w decydującej partii wykorzystując dopiero czwartą piłkę meczową. Świątek na niemieckiej ziemi niepokonana. Fantastyczny bilans dotychczasowych gier Tym niemniej Świątek zrobiła pierwszy krok w stronę kolejnego triumfu w Stuttgarcie. Polka wygrała dwie poprzednie edycje tej imprezy. Za każdym razem w finale okazywała się lepsza od Aryny Sabalenki. W 2022 roku pokonała Białorusinkę 6:2, 6:2, rok później - 6:3, 6:4. Iga Świątek wypaliła po meczu. Rozbrajająca szczerość Polki. "Taka już jestem" Tym razem Iga próbowała zdjąć z siebie ciężar faworytki. - Presja czasami boli - oznajmiła nieoczekiwanie na przedturniejowej konferencji prasowej. - Zwłaszcza wtedy, kiedy wiem, że zrobiłam wszystko, co mogłam, a ludzie i tak krytykują. Nie znają całej prawdy. Nie wiedzą, co się dzieje także poza kortem. Czasami nie jest to łatwe. - Rozumiem, jak funkcjonuje świat i nie spodziewam się, że to się zmieni. Byłoby jednak miło, gdyby kibice pamiętali, że nadal jesteśmy tylko ludźmi i nie da się wygrać każdego turnieju - dodała pierwsza rakieta świata. A potem... wyszła na kort i zrobiła swoje. Statystycy od razu po zwycięskim meczu z Mertens przypomnieli, że na niemieckiej ziemi Iga pozostaje niepokonana. Bilans jej dotychczasowych występów jawi się tutaj doskonale: 12-0. Nie pozostawiła rywalkom cienia litości. Wielkie wyróżnienie dla Świątek. Jako pierwsza sportsmenka w historii Na ten wynik złożyło się dziewięć wygranych spotkań w Stuttgarcie oraz trzy - na trawiastej nawierzchni - w Bad Homburg. W ubiegłym roku Świątek dotarła w tej miejscowości do półfinału, po czym... zrezygnowała z dalszej gry z powodu kłopotów zdrowotnych. Przed starciem z Włoszką Lucią Bronzetti skarżyła się na gorączkę i problemy żołądkowe. W piątkowym ćwierćfinale Świątek zmierzy się z Brytyjką Emmą Raducanu. Początek spotkania nie przed godz. 17:00.