Seria 21-latki "na ziemi" nie była aż tak znakomita jak w ubiegłym roku, kiedy wygrała 18 kolejnych meczów, ale też robi wrażenie. Pierwsza taka porażka w tym roku Świątek Do finału w Madrycie Świątek wygrała w 2023 roku dziewięć meczów rozegranych na kortach ceglanych - cztery w Stuttgarcie i pięć w stolicy Hiszpanii. Straciła w nich dwa sety - z Karoliną Pliskovą w ćwierćfinale Porsche Open i w czwartej rundzie na obiekcie "Caja Magica" z Jekateriną Aleksandrową. Pozostałe spotkania - w tym finał z Sabalenką w Stuttgarcie - wygrywała zdecydowanie. Sobotnia porażka z Białorusinką jest pierwszą w tym roku "na cegle". Przed Świątek jeszcze dwa turnieje na kortach ziemnych - w Rzymie i Paryżu - choć pojawiły się wątpliwości, czy pojedzie do Włoch. Powiedziała o tym w studiu Canal+ była tenisistka, obecnie komentatorka, Klaudia Jans-Ignacik. Bilans Polki wciąż niesamowity Na kortach ziemnych Świątek czuje się doskonale. Od pierwszego wielkiego zwycięstwa w Roland Garrosie jesienią 2020 roku do dziś rozegrała w tych warunkach 50 spotkań i przegrała zaledwie cztery, wszystkie z tenisistkami ze światowej czołówki. Dwa lata temu w swoim pierwszym starcie w Madrycie Polka uległa ówczesnej "jedynce" Australijce Ashleigh Barty, W tym samym sezonie w ćwierćfinale Roland Garrosa pokonała ją Greczynka Maria Sakkari. W ubiegłym roku Świątek przegrała tylko raz - w ćwierćfinale w Warszawie z Francuzką Caroline Garcią. Sabalenka jest więc dopiero czwartą zawodniczką, która zdołała pokonać Świątek na jej ulubionej nawierzchni i drugą, która dokonała tego w Madrycie. Co ciekawe, Białorusinka wygrała dopiero swój drugi turniej na kortach ziemnych, drugi w Madrycie. Gdy triumfowała w 2021 roku także pokonała numer 1. Wtedy była nim Ashleigh Barty. Olgierd Kwiatkowski