Iga Świątek zaimponowała formą w ostatnich spotkaniach podczas US Open. Polka nie musiała bronić ani jednej okazji na przełamanie przeciwko takim tenisistkom jak Anastazja Pawluczenkowa czy Ludmiła Samsonowa. Rosjanki przekonały się o rosnącej dyspozycji naszej zawodniczki, nie zdołały ugrać ani jednego seta. Liderka rankingu WTA wyglądała świetnie pod względem fizycznym, na dodatek bardzo dobrze funkcjonował serwis. Panował zatem optymizm przed ćwierćfinałową batalią. Dzisiaj 23-latkę czekało kolejne wyzwanie, bowiem po drugiej stronie siatki znalazła się przeciwniczka, która imponowała swoją grą w ostatnich tygodniach. Mowa o Jessice Peguli, triumfatorce WTA 1000 w Toronto i finalistce tysięcznika w Cincinnati. Także podczas US Open zaprezentowała już dobrą formę, pokonała w poprzedniej rundzie Dianę Sznajder. W przeszłości zdołała już kilka razy ograć Igę, ale ich ostatni pojedynek podczas WTA Finals w Cancun zakończył się deklasacją ze strony Świątek. Na dodatek Amerykanka musiała się zmierzyć z faktem, że jeszcze nigdy nie przebrnęła przez barierę ćwierćfinału w singlu podczas imprezy wielkoszlemowej. Szykowało się zatem atrakcyjne widowisko, ze sporą liczbą niewiadomych. Nieudany mecz w wykonaniu Igi Świątek. Polka odpada z US Open Nasza tenisistka bardzo nerwowo weszła w spotkanie. Praktycznie w ogóle nie trafiała pierwszym podaniem, co stwarzało okazje rywalce do ataku po drugim serwisie. Pegula głęboko wchodziła na returnie i wywierała presję na Polce. To stwarzało problemy, bowiem nasza tenisistka czuła chęć Amerykanki do przejęcia inicjatywy od razu po odbiorze. Już na otwarcie pojawił się break point, przy którym Iga popełniła podwójny błąd serwisowy. W następnym gemie Świątek prowadziła 30-0, pojawił się cień szansy na odrobienie straty. Zacięta walka na przewagi skończyła się jednak po myśli Jessie. Kilka minut później powtórzył się scenariusz z pierwszych dwóch gemów. 23-latka dała się przełamać po podwójnym błędzie serwisowym, a następnie tenisistka ze Stanów Zjednoczonych wróciła ze stanu 0-30 i zrobiło się już 4:0. Niepokoił też fakt, że Pegula dominowała w wymianach, a liderka rankingu WTA robiła mnóstwo błędów. Polce udało się zaczepić na grę dopiero w piątej odsłonie spotkania. W końcu zaczął pomagać serwis, przez co Iga dołożyła pierwsze "oczko" na swoje konto. Wciąż istniał jednak problem w wymianach, przez co ciężko było dobrać się do serwisu przeciwniczki. Amerykanka bardzo swobodnie zakończyła pierwszą partię, zasłużenie wygrywają ją 6:2. Po przegranym secie Świątek udała się do szatni, by nieco się zresetować przed kolejnym rozdaniem w tym meczu. Liderka rankingu lepiej weszła w drugiego seta, ale po tym, jak rywalka wyrównała na 1:1, znowu pojawiły się problemy 23-latki przy własnym podaniu. Gdy dochodziło do wymian, dominowała Jessica, a raszynianka popełniała błędy, które spowodowały przełamanie. Po przerwie na zmianę stron Amerykanka nie potwierdziła jednak przewagi. Iga zagrała cierpliwiej, trzymała piłkę w grze. Pegula zaliczyła pierwszy drobny kryzys, a Świątek idealnie to wykorzystała, posyłając efektowny winner na koniec gema. Emocji nie zabrakło także w kolejnym rozdaniu. 23-latka prowadziła 40-0 przy własnym podaniu, a mimo to doszło równowagi. Na szczęście końcówka gema trafiła na konto Igi, dzięki czemu znów powróciła na prowadzenie. Niestety, w następnych minutach Jessica odzyskała kontrolę nad wydarzeniami. W siódmym gemie przełamała naszą tenisistkę i znów była z przodu. Pegula nie wypuściła już prowadzenia. Ostatecznie wygrała 6:2, 6:4 i po raz pierwszy w karierze zameldowała się w najlepszej "4" wielkoszlemowej imprezy w singlu. Półfinałową rywalką Amerykanki będzie Karolina Muchova. Czeszka wróciła w Nowym Jorku do wielkiej formy po kontuzji nadgarstka. Na etapie najlepszej "8" wyeliminowała Beatriz Haddad Maię, wygrywając 6:1, 6:4. Wcześniej ograła m.in. Jasmine Paolini czy Naomi Osakę. Dokładny zapis relacji z meczu Iga Świątek - Jessica Pegula jest dostępny TUTAJ. Najważniejsze informacje dotyczące US Open można znaleźć w specjalnej zakładce na stronie Interii.