Świątek po raz ostatni w oficjalnym meczu WTA wystąpiła na początku września, kiedy przegrała z Amerykanką Jessicą Pegulą w ćwierćfinale wielkoszlemowego US Open. Później wycofywała się z kolejnych imprez, zakończyła współpracę z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, a 17 października poinformowała, że jej nowym szkoleniowcem został Belg Wim Fissette. Utrata punktów za nieobecność w imprezie WTA 1000 w Pekinie, gdzie triumfowała rok temu, a także w innych turniejach spowodowała, że Polka była już pewna, że nie utrzyma pozycji liderki, gdy 28 października z jej konta zostanie odjęte 1500 punktów za ubiegłoroczny triumf w finałach WTA. W poniedziałek okazało się jednak, że spadła na drugie miejsce o tydzień wcześniej, ponieważ odjęto jej 120 punktów, a Sabalence, która wcześniej traciła do niej tylko 69 punktów - 10. Tenis. Iga Świątek straciła pozycję numeru jeden na świecie W artykule opublikowanym na oficjalnej stronie WTA jako powód odjęcia tych punktów podane są "ciągłe korekty na koniec roku, związane z niewypełnieniem pewnych limitów turniejowych". W przypadku Polki i Białorusinki chodzi o niewystarczającą liczbę rozegranych turniejów rangi WTA 500. Z sześciu obowiązkowych imprez 23-letnia raszynianka wystąpiła tylko w dwóch, natomiast trzy lata starsza tenisistka z Mińska w czterech, obie więc straciły punkty za najgorszy wynik w tym sezonie. Na razie więc liczba tygodni Świątek na czele zestawienia najlepszych tenisistek zatrzyma się na 125. To daje jej siódme miejsce w historii. 26-letnia Białorusinka, która po raz pierwszy wyprzedziła Świątek w zeszłym roku, rozpoczęła dziewiąty tydzień jako liderka rankingu, co daje jej pod tym względem 26. lokatę. Sabalenka, która imponuje formą w ostatnich miesiącach roku, pozostanie liderką światowego rankingu przez co najmniej kolejne trzy tygodnie. "N1... Zobaczmy przez ile czasu tym razem" - skomentowała awans na pierwsze miejsce Białorusinka na platformie X. Tenis. Trudne zadanie przed Igą Świątek, aby odzyskać pierwsze miejsce 23-letnia raszynianka będzie miała szansę odzyskać prowadzenie przy okazji rozpoczynającego się 2 listopada finałów WTA w Rijadzie. Będzie to jednak trudne zadanie, o czym nie omieszkały napisać światowe media. Portal sportskeeda przekazał, że aby tak się stało, to nasza tenisistka musi nie tylko triumfować w Arabii Saudyjskiej bez żadnej porażki, to jeszcze liczyć, że Sabalenka nie wyjdzie z grupy, a najlepiej, żeby wygrała maksymalnie jedno spotkanie. Natomiast swój tekst o rankingu WTA portal zatytułował bez żadnych ozdobników: "Aryna Sabalenka zdetronizowała Igę Świątek na pozycji numer jeden". W podobnym tonie napisał o zmianie na tronie tennis.com. "Aryna Sabalenka wróciła na pozycję numeru jeden, zastępując na niej Igę Świątek" - stwierdzono. Przypomniano zawiłości regulaminowe, które to spowodowały, o czym napisaliśmy wyżej, a także dodano, że Białorusinka już w tamtym roku osiem tygodni była na szczycie listy.