21-letnia Iga Świątek prowadzenie w rankingu WTA objęła 4 kwietnia po tym, jak decyzję o zakończeniu kariery ogłosiła światu dotychczasowa liderka, Ashleigh Barty. Od tamtej pory nasza gwiazda nie tylko nieustannie lideruje, ale stopniowo powiększa zapas nad kolejnymi tenisistkami. Aktualnie druga Ons Jabeur (która grała z Polką w finale US Open) traci do niej ponad 5000 punktów. Iga Świątek zastąpi legendę. Ekspert nie ma wątpliwości Na kortach w Nowym Jorku początkowo królowała jednak nie Iga, a Serena Williams. 40-letnia Amerykanka już wcześniej dała do zrozumienia, że turniej ten będzie jej pożegnaniem z profesjonalną karierą. Od pierwszej rundy kibice śledzili więc każdy jej krok na korcie i wraz z nią przeżywali każdą piłkę. Żywa ikona tenisa pokazała, że wciąż potrafi zaskoczyć - dotarła aż do trzeciej rundy, a w drugiej odprawiła ówczesną wiceliderkę światowego rankingu, Anett Kontaveit. Według Fendricha trudno o bardziej symboliczną "zmianę warty" jak ta, która dokonała się w ostatnich tygodniach. "Po tym, jak wielu załamywało ręce, zastanawiając się, co stanie się z tenisem, gdy takie gwiazdy jak Serena Williams czy Roger Federer zakończą kariery, ten sport wydaje się wciąż być w dobrych rękach" - uważa. Za naturalnego następcę Szwajcara, który w czwartek ogłosił, że po zbliżającym się Laver Cup na dobre odstawi rakietę uważa on 19-letniego Carlosa Alcaraza, który, podobnie jak Świątek także wygrał tegoroczny US Open. "Nigdy nie wiadomo, co może się stać, jeśli chodzi o kontuzje lub inne przeszkody, ale ta dwójka z pewnością wydaje się być przygotowana na sukces" - ocenił, zauważając przy tym, że gdy Serena zdobyła pierwszy z 23 wielkoszlemowych tytułów... Igi Świątek nie było jeszcze na świecie. "Ona i Alcaraz uczyli się tego, jak być mistrzem w najbardziej złotej erze, jaką kiedykolwiek cieszył ich sport" - podsumował. Iga Świątek po US Open zalicza aktualnie przerwę od występów. Do akcji powróci na początku października - podczas turnieju WTA w Ostrawie, tuż przy polskiej granicy.